Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto zarabia na AIDS?

Tomasz Radochoński
Tomasz Radochoński
plakat do promocji badań nad szczepionką na HIV
plakat do promocji badań nad szczepionką na HIV
Na świecie żyje obecnie ponad 40 mln ludzi zarażonych wirusem HIV. Koszt leczenia jednego nosiciela terapią HAART wynosi grubo ponad 4000 zł miesięcznie. Kto jest głównym beneficjentem tego stanu i tak wysokich kosztów leczenia?

Jak kolosalne zyski czerpią z tego koncerny, nietrudno policzyć. I nic nie zapowiada, by w najbliższej przyszłości coś się zmieniło. W sytuacji, gdy niektóre korporacje są potężniejsze od wielu państw, o ich bardzo silnym lobbingu wśród rządzących nie wspominając, nie należy chyba zbytnio wierzyć, by rządy narodowe mogły skutecznie ograniczyć te nieliczące się zupełnie z dobrem chorych praktyki. A że na świecie miesięcznie przybywa około 6 tysięcy nowych zakażeń (w tym w samej Republice Południowej Afryki ok 1500 osób), zyski te będą jeszcze sukcesywnie rosły.

Na kluczowe (także dla tworzenia szczepionki) pytanie skąd wzięło się AIDS, nie ma jednej odpowiedzi. Istnieją przypuszczenia, że wirus był obecny we krwi ludności afrykańskiej już w latach 50. i 60. Pierwsze niepokojące objawy zauważyli amerykańscy naukowcy w latach 70. (pierwszy zdiagnozowany przypadek zgonu na AIDS miał miejsce w 1986 roku). Obecnie bardzo wielu naukowców wierzy, że powodujący AIDS wirus HIV pół wieku temu przeniósł się na ludzi (w zmutowanej postaci) w wyniku kontaktu z małpami. Zresztą warto zauważyć, że DNA np. u szympansów jest w 98 proc. zbieżne z ludzkim.

Z kolei niektórzy zachodni badacze wysnuli tezę, że sprawcą zarażenia milionów ludzi wirusem HIV jest prof. Hilary Koprowski. Bowiem przyczyną rozpowszechnienia się AIDS w Afryce, a następnie na całym świecie, była wynaleziona przez polskiego profesora doustna szczepionka przeciwko chorobie Heinego-Medina. Ten pogląd, zwłaszcza po wyemitowaniu w Telewizji Polskiej francuskiego filmu "edukacyjnego" pod tytułem "Czy świat oszalał? Skąd wzięło się AIDS" spotkał się z falą oburzenia ze strony wielu polskich lekarzy i naukowców, którzy uznali całą rzecz za absurd. Jest także sporo spiskowych teorii powstania wirusa HIV - od "wpadki" przy produkcji broni biologicznej do stwierdzeń, że HIV stworzono na polecenie FBI, aby walczyć z "plagą" homoseksualistów.

Przeciętny czas od zakażenia wirusem HIV do rozwinięcia w AIDS wynosi 10 lat. Nowoczesna, bardzo kosztowna terapia (w Europie, Australii i USA refundowana przez państwo, w innych częściach świata - wiadomo...) pozwoli na wydłużenie tego okresu do 20 lat aktywnego, zdrowego życia. W nowo opracowanej szczepionce pokłada się nadzieje, że kiedyś pozwoli znacząco ograniczyć samą możliwość zakażenia wirusem HIV. Na razie jej skuteczność wynosi tylko 31 proc. - a żeby w ogóle szczepionka weszła na rynek, zwyczajowo musi mieć 70-80 proc. skuteczność.

Warto także zwrócić uwagę na fakt, że odkrycie szczepionki, a sprawne i w miarę tanie wprowadzenie jej na rynek to dwie zupełnie rożne rzeczy. Trzeba też podkreślić, że Instytuty Badawcze opracowujące leki i szczepionki jak ta na HIV są w olbrzymiej części finansowane z budżetów państw narodowych. A badania, mające przynieść pożytek całej ludzkości i finansowane z pieniędzy podatników, są później wykorzystywane przez prywatne koncerny do osiągania kolosalnych zysków. I całkiem możliwe, że szczepionka, podobnie jak obecnie leki spowalniające rozwój HIV, będzie kolejnym przywilejem dla bogatych euroatlantyckich społeczeństw. A biorąc po uwagę, że kluczem do skuteczności terapii jest wczesne zdiagnozowanie HIV (co w warunkach wielu afrykańskich krajów jest niemożliwe), jest to tym bardziej prawdopodobne.

Oczywiście od razu trzeba dodać, że szczepionka była opracowywana z zupełnym pominięciem Afryki, której ten problem dotyczy przecież w głównej mierze. I może być tam w ogóle nieskuteczna. A to, że w południowo-wschodniej i środkowej części Afryki co trzecia osoba po 18. roku życia jest zakażona wirusem HIV i z myślą przede wszystkim o tych rejonach powinno się opracowywać szczepionkę. Choć z drugiej strony widząc, jak trudno dostępne i drogie są obecnie stosowane leki spowalniając rozwój wirusa HIV (dla milionów Afrykanów, żyjących na granicy ubóstwa, poniżej 1 dolara dziennie, wręcz niebotycznie drogie) nie ma się co dziwić, że ten kontynent pominięto.

I niestety można przypuszczać, że szczepionka, tak samo jak prowadzone obecnie "leczenie" społeczeństw Afryki z HIV, podobnie jak praktycznie cała pomoc Zachodu, będzie czymś bardziej na pokaz, bez wielkiej skuteczności. I głównie dla dobrego PR danego koncernu, szumnie zwanego społeczną odpowiedzialnością biznesu. Czymś absolutnie prowizorycznym i bez wdrażania trwałych, strukturalnych rozwiązań. I nie zapewni Afrykanom ani skutecznego lekarstwa, ani nawet bardziej godnego umierania.

Tekst powstał spontanicznie, zainspirowany artykułami w magazynie "Nature" i w "Gazecie Wyborczej" o nowej szczepionce na HIV. Dane statystyczne pochodzą m.in. z Instytutu Humboldta. Natomiast wszelkie wnioski, cały materiał dotyczący działalności koncernów, sytuacji Afryki etc. to dzieło własne autora.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto