Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kubica testował samochód DTM

Dawid Bożek
Dawid Bożek
Robert Kubica
Robert Kubica /Fot. xpb.cc/newspix.pl/CC0 1.0
Robert Kubica nie próżnuje i w dalszym ciągu walczy o powrót do Formuły 1. Wczoraj na torze Ricardo Tormo w Walencji Polak jeździł Mercedesem AMG C-coupe, biorącym udział w serii DTM.

Polak w czwartek przejechał 114 okrążeń hiszpańskiego obiektu. Testy samochodem DTM sprezentował Polakowi Toto Wolff, współudziałowiec zespołu HWA startującego w niemieckiej serii, obecnie nowy dyrektor zarządzający zespołu F1 Mercedesa. Kubica już dzień wcześniej był bardzo podekscytowany perspektywą jazdy samochodem wyścigowym, a wczoraj uśmiech ani razu nie schodził z jego twarzy.

– Świetnie się bawiłem, wiele nauczyłem się na temat tej serii oraz Mercedesa kategorii DTM. Czułem się bardzo dobrze, choć po długiej przerwie musiałem przyzwyczaić się do dużego docisku aerodynamicznego, jaki wytwarza współczesny samochód tego typu. Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. Nie miałem żadnych problemów – powiedział Kubica na łamach "Przeglądu Sportowego"

Robert po raz pierwszy od feralnego wypadku w Ronde di Andorra prowadził samochód, któremu pod względem charakterystyki jest zdecydowanie bliżej do bolidu Formuły 1, niż auta klasy WRC, jakie miał okazje prowadzić od czasu powrotu za kierownicę. Niemniej jednak Kubica przyznał, że przystosowanie się do jazdy 500-konną maszyną z napędem na tylną oś nie sprawiło mu większych problemów.

– Test służył tylko poznaniu samochodu, jego wyczuciu i sprawdzeniu, jak się jeździ autem DTM. Ogólnie czuję się komfortowo w kokpicie, to bardzo dobre i bardzo ważne, kiedy ma się mało czasu na adaptację – mówił „na gorąco Polak w "Sokolimokiem.tv".

Kubica w Walencji przejechał przeszło 450 kilometrów, co biorąc pod uwagę jego „drugi debiut” za wyścigowym kółkiem jest godnym uznania wyczynem. Zwłaszcza, że hiszpańska aura tego dnia była bardzo kapryśna – krótko po rozpoczęciu testów spadł deszcz. Mimo to członkowie fabrycznej ekipy Mercedesa mogli wpaść w zdumienie, gdy 28-latek sukcesywnie poprawiając czasy okrążeń nagle okazywał się szybszy od Garry’ego Paffeta – notabene, mistrza DTM z 2005 roku, który ubiegłoroczne zmagania zakończył na drugim miejscu. Ponoć różnica w czasach wynosiła nawet 0,5 sekundy na korzyść Polaka.

Kubica, co oczywiste, nie ukrywa, że wciąż marzy o powrocie do Formuły 1. Choć stan zdrowia jego prawej ręki na razie uniemożliwia mu przejażdżkę 700-konnym bolidem, w pełni niewyleczona jeszcze kontuzja, jak widać, wcale nie przeszkadza mu w ściganiu się na najwyższym poziomie. Od powrotu po wypadku do motorsportu wystąpił łącznie w czterech imprezach. Jeszcze w ubiegłym roku przedmiotem spekulacji dziennikarzy było to, którą ekipę rajdową będzie reprezentował w tegorocznych Rajdowych Mistrzostwach Europy. Co ciekawe, pod koniec listopada Polak odrzucił ofertę jednego z zespołów startujących w DTM, która dotyczyła startów w sezonie 2013. Polak wtedy sceptycznie odniósł się do tej propozycji: – DTM niekoniecznie, ale na pewno te mistrzostwa są na bardzo wysokim poziomie. Jest to pewna opcja, ale na dzień dzisiejszy nie ma nic pewnego.

Wygląda jednak na to, że po jego świetnym występie w Hiszpanii nic jeszcze nie jest w tej kwestii przesądzone: – Seria DTM startuje dość późno, więc jest jeszcze trochę czasu. Z całą pewnością jest to jedna możliwość, ale zależy ona od wielu czynników. Najważniejsze jednak, że moje tempo jest odpowiednie a ja czuję się dobrze w aucie – powiedział wczoraj Polak.

DTM (Deutsche Tourenwagen Masters) jest niemiecką serią samochodów turystycznych, której inaugurację datuje się na rok 1984. Jej nazwa nie jest tutaj przypadkowa – w mistrzostwach udział biorą czterokołowce produkowane przez producentów znad naszej zachodniej granicy – Audi, BMW oraz Mercedesa.

Wbrew pozorom obie serie, zarówno Formuła 1, jak i DTM mają ze sobą wiele wspólnego. Tym co je łączy jest bez wątpienia fakt, iż wiele kierowców królewskiej kategorii sportów motorowych w pewnym momencie swojej kariery postanawia zamienić pojazd jednomiejscowy na samochód turystyczny. Oprócz wspomnianego już Garry’ego Paffeta, który jest również testowym McLarena, przez DTM przebiły się również takie nazwiska, jak Keke Rosberg, Jean Alesi, Ralf Schumacher, David Coulthard, Mika Häkkinen czy Paul di Resta, który dzięki startom w niemieckiej serii otrzymał w 2011 r. fotel etatowego kierowcy ekipy Force India.

Zresztą już niedługo do tej grupy dołączy Timo Glock, który po rozwiązaniu kontraktu z zespołem Marrusia, podpisał umowę z BMW i, podobnie jak Kubica oraz Paffet, pojawił się na testach w Walencji. Po nieudanej przygodzie z jedną z najsłabszych ekip w obecnej F1, 30-latek jest ogromnie zmotywowany do walki o zwycięstwa na nowym polu.

– Samochód jest wspaniały. Nareszcie będę mógł odnosić zwycięstwa. Zespół już jest dla mnie jak rodzina. Jestem cały rozpalony w oczekiwaniu na sezon. – powiedział Niemiec, cytowany przez "F1Ultra.pl".

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto