Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kukła - jaka jest, każdy widzi...

Jacek Andrzej Kwiatkowski
Jacek Andrzej Kwiatkowski
Okładka programu "Festiwal Warszawa Singera"
Okładka programu "Festiwal Warszawa Singera" J.A.Kwiatkowski
Festiwal Warszawa Singera to fantastyczna okazja do poznania kultury żydowskiej. Bo pomimo wzajemnych uprzedzeń twierdzę, że warto poznawać inną kulturę, aby utwierdzić się w swoich krytycznych poglądach albo też porzucić stereotypy.

Dlatego w ramach festiwalu wybrałem się na premierowy spektakl "Kukła. Księga Blasku" wg scenariusza i w reżyserii Pawła Passiniego. Ale chyba sięgnąłem na zbyt wysoką półkę...

Zbyt wysoką, bo mogłem w ramach festiwalu pójść na koncert kantorów, recitale fortepianowe, Jystynę Steczkowską, Kayah, księcia muzyki gospel Joshua Nelsona, albo inną bardziej przyswajalną formę artystycznego wyrazu. Ale skoro w opisie sztuki czytam - "Tytułowa Księga Blasku to jeden z najważniejszych tekstów żydowskiego mistycyzmu, który w europejskiej recepcji postrzegany jest głównie przez pryzmat kabały, to ujęta w przypowieści lekcja czytania świata" - to pomyślałem, że warto poznać podstawy wierzeń kultury żydowskiej, zrozumieć, spojrzeć inaczej...

Niestety! Po 50 minutach spektaklu miałem dość, a ilość włączanych na sali telefonów komórkowych - dla sprawdzenia godziny i ile jeszcze do końca - zaskoczyła nawet mnie. Dotrwałem do 70 minuty i nie zdzierżyłem dłużej - wyszedłem.

W moim osobistym odczuciu okazało się, że twórcza wizja reżysera pokazująca wizję świata była mieszaniną:
- instalacji rodem z Kantora, do czego autor się zresztą przyznaje, a nawet się tym szczyci,
- 20 minut non-stop tekstu 1:1 wziętego z Mickiewicza Adama, twórcy raczej o polskich korzeniach,
- amerykańskich aniołów w twarzowych blond perukach śpiewających w języku Szeakspeara,
- innych tekstów, które były bardzo luźno dobranymi nawiązaniami do kabalistycznego Drzewa Życia...

No cóż, nie znalazłem tu związku z opisem sztuki i tym, czego oczekiwałem. Niestety przyszło mi do głowy, że kultura internetu i jej tak popularne funkcje edycyjne jak "kopiuj i wklej" zebrały tu fatalne żniwo. Teraz nie tworzy się własnych tekstów i dzieł, ale się "kompiluje". Dobrze, że prawa autorskie zmarłych artystów już wygasły - wyszło taniej. A może to ja nie dorosłem do nowoczesej twórczości opartej na wcześniejszych kamieniach milowych kultury...

Reasumując - miała być Księga Blasku, a wyszła Kukła - czyli nieudolnie skopiowana namiastka ludzkiej doskonałości.

PS. Nie przekreśla to jednak wartości całego festiwalu. Jest jeszcze kilka dni i warto się tam wybrać i samodzielnie ocenić. A jest czego słuchać, oglądać, smakować i uczyć się - polecam Festiwal Singera.

Więcej informacji:
www.ImprezyMiejscaTrendy.eu

Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto