Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kultowo-komediowy ENEMEF - recenzja z nocy filmowej

Michał Młynarczyk
Michał Młynarczyk
Multikino
W nocy z 22 na 23 marca w Multikinie zorganizowano kolejny ENEMEF. Tym razem na filmową noc przygotowano polskie kultowe komedie: „Hydrozagadka”, „Miś”, „Rejs” oraz „Seksmisja”. W kinie na Woli nie pojawiło się jednak wielu chętnych.

„Hydrozagadka” to komedia w reżyserii Andrzeja Kondratiuka o dość specyficznym humorze, parodiująca zachodnie filmy o superbohaterach. Tytułową zagadkę stanowi niewyjaśnione znikanie wody w Warszawie, którą to zajmuję się profesor Milczarek (Wiesław Michnikowski). Do pomocy wzywa on Asa (Józef Nowak) – polskiego supermana lat 70-tych. Oczywiście nasz bohater musi mieć godnego przeciwnika, którym jest „bezwzględnie inteligentny” doktor Plama (Zdzisław Maklakiewicz), współpracujący z tajemniczym maharadżą Kaburu (Roman Kłosowski). Sam plan złego doktora jest równie groteskowy co niektóre zwroty akcji w tym filmie, chociaż mogą one rozbawić widza.

Następnie na ekranie zaprezentowano film, który powszechnie uważany jest za kultowy - „Misia” Stanisława Barei. Jest on zbiorem sytuacji obrazujących absurdy życia w PRL-u. W filmie przedstawiony jest „wyścig” Ochódzkiego z żoną, komu pierwszemu uda się wyjechać do Londynu i podjąć ich pieniądze z banku. Po tym jak żona niszczy paszport Ochódzkiego, a jak wiadomo w czasach PRL-u nie było tak łatwo otrzymać nowy, wpada on na skomplikowany i bardzo przewrotny pomysł w jaki sposób udać się za granicę. „Miś” to komedia będąca satyrą na życie i kombinacje w ówczesnej Polsce. Liczne gagi z filmu są znane bardzo szerokiej publiczności, nawet wśród ludzi, którym nie zdarzyło się jeszcze go obejrzeć. Zabawna, pełna sarkastycznego humoru komedia, jednocześnie dająca do myślenia.

Trzeci w kolejności wyświetlono „Rejs” Marka Piwowskiego, wielu fanów uważa ten film za klasykę polskiego kina. Akcja filmu rozgrywa się na statku wycieczkowym płynącym po Wiśle. Na jego pokład bez biletu dostaje się główny bohater, który w wyniku nieporozumienia został wzięty przez kapitana statku za KOW-ca (Stanisław Tym), czyli instruktora kulturalno-oświatowego. Jego zadaniem staje się zapewnienie rozrywki pasażerom oraz zorganizowanie przyjęcia-niespodzianki dla kapitana. W trakcie filmu poznajemy poszczególnych pasażerów i obserwujemy tworzenie się struktur przywódczych. Cała komedia jest utrzymana w surrealistycznym tonie. Gra aktorska, jak i pomysł na stworzenie takiego filmu jest dość specyficzny. Osobiście poza paroma naprawdę ciekawymi i zabawnymi scenami, mógłbym określić go sentencją z filmu „ nuda, nic się nie dzieje”.

Ostatnim filmem podczas maratonu była „Seksmisja” Juliusza Machulskiego. Film przedstawiał świat, w którym nie było mężczyzn, poza dwoma głównymi bohaterami - Maksem Paradysem (Jerzy Stuhr) i Albertem Starskim (Olgierd Łukaszewicz), którzy zostali wybudzeni z hibernacji. Początkowo panowie mają nadzieję, że skoro już udało ich się odnaleźć, to mogliby wspomóc panie w przywróceniu rodu męskiego, ale kobiety zaplanowały dla nich jakże odmienny los, który to się naszym bohaterom zupełnie nie spodobał. Maks i Albert postanawiają uciec, a pomaga im w tym piękna Lamia (Bożena Stryjkówna). W trakcie ucieczki okazuje się, że świat znany kobietom nie jest do końca taki za jaki go uważają. Mimo iż komedia ta została nakręcona w 1983 roku można śmiało o niej powiedzieć, że jest ponadczasowa, traktująca o dążeniu jednej z płci do dominacji i o stereotypowym postrzeganiu ról kobiet i mężczyzn. Film ten zasługuje na miano legendy polskiego kina komediowego, z którego teksty stały się tak popularne, że przeszły do języka potocznego. „Seksmisja” dostarcza widzowi ogromną dawkę śmiechu.

Podsumowując cały maraton filmowy mogę śmiało powiedzieć, że warto było się na niego wybrać, i że był on najkrótszy spośród dotychczasowych, na których byłem. Czy dany film przypadł mi do gustu czy też nie, nie było to aż tak ważne, ponieważ i tak były to filmy, które po prostu powinno się znać, a te które się znało warto było sobie przypomnieć.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto