Chwilę przed końcem meczu przy stanie 3:2 dla poznaniaków Mariusz Korpalski podyktował kuriozalny rzut karny za faul, którego nie było.
– Nikt z nas nie spodziewał się, że sędzia może w tej sytuacji podyktować rzut karny. Jeśli było przewinienie, to w naszą stronę na Kubie Kamińskim. Na ławce myśleliśmy wszyscy, że to faul odgwizdany dla nas i doliczaliśmy sobie kolejne sekundy, które przybliżały nas do tego, by dotrzymać to prowadzenie – mówił po meczu Rafał Ulatowski, trener rezerw Lecha.
Zobacz, jak wyglądała cała sytuacja:
źródło: Press Association
Karny został wykorzystany, mecz zakończył się remisem. Trochę ten remis skomplikował sytuację rezerw Kolejorza, które są o krok od awansu do II ligi, ale na szczęście nadal poznaniacy mają bezpieczną przewagę w tabeli. Na dwie kolejki przed końcem Lech II ma trzy punkty przewagi nad KKS-em Kalisz i jeszcze mecz zaległy w odwodzie. Do awansu wystarczy im jedno zwycięstwo w tych trzech spotkaniach, bo od ekipy z Kalisza ma lepszy bilans meczów bezpośrednich.
Nie wiadomo więc, czym kierował się arbiter, starający się za wszelką cenę pomóc Kotwicy. W każdym razie teraz będzie musiał tłumaczyć się w piłkarskiej centrali. Co ciekawe, sędzia Korpalski wcale nie jest nowicjuszem. W tym sezonie prowadził 15 meczów w I lidze, a więc na wyższym szczeblu.
Zobacz też:
Sprawdź też:
- 21 miejsc w Wielkopolsce idealnych na wycieczkę
- Oszuści i naciągacze poszukiwani przez wielkopolską policję. Rozpoznajesz ich?
- Przy nich twoje życie to krótka chwila!
- Zobacz hostessy, które odwracają uwagę od samochodów
- Najpiękniejsze fanki Lecha Poznań [TOP 50]
- Poznań: Tych kierunków lepiej nie studiuj!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?