Zespół stworzony w 2004 roku przez Simona Cowella, znanego brytyjskiego producenta muzycznego, łowcę talentów i jurora programów "American Idol", czy "Britain's Got Talent", cieszy się olbrzymim powodzeniem na Wyspach, w Stanach Zjednoczonych, krajach hiszpańskojęzycznych i połowie Europy Zachodniej. W Polsce jednak nigdy wcześniej nie występowali. Podczas trasy koncertowej, liczącej ponad 70 koncertów z orkiestrą symfoniczną, zespół promuje album "Wicked Game". Wczoraj, tj. 12 września, przyszedł czas na Polskę i próbę pozyskania licznej gromady fanów w łódzkiej Atlas Arenie.
Kwartet złożony z czterech śpiewaków: barytona Carlosa Marina (Hiszpania) oraz trzech tenorów: Ursa Bühlera (Szwajcaria), Davida Millera (Stany Zjednoczone) i Sebastiena Izambarda (Francja) przyleciał do Łodzi prosto z Londynu, gdzie występował w roli gwiazdy słynnego festiwalu BBC Proms w Hyde Parku. O swojej działalności muzycznej mówią: "To nie jest praca. To jest pasja", o czym możemy przeczytać na ich oficjalnej stronie internetowej.
Śpiewacy mieli znakomity kontakt z publicznością, a zwłaszcza z jej żeńską częścią. Muzycy na początku występu prezentowali znajomość języka polskiego wymawiając wcześniej wyuczone słowa, a później śpiewali swoje największe przeboje, znane z własnych interpretacji (m.in. "My way" - Franka Sinatry, czy "Crying" - Roya Orbisona) i wspólnych wykonań z gwiazdami popu (Celine Dion - przebój "I Believe In You" ("Je Crois En Toi"), Toni Braxton - hiszpańskąwersję jej hitu "Unbreak My Hart" ("Regresa A Mí"), Barbrą Streisand i wielu innych), a także nowe utwory z ostatniej płyty "Wicked Game", w tym "Don't Cry For Me Argentina" z musicalu "Evita", "Come What Way" z filmu "Moulin Rouge" czy tytułowy "Wicked Game" - Chrisa Izaaka.
Podczas koncertu Urs zdradził, że kilka lat temu śpiewał w Królu Rogerze" Karola Szymanowskiego w krakowskiej operze; Sebastien zaintonował powszechnie znaną piosenkę Panie Janie w języku francuskim, a Carlos zaprosił fanów do zatańczenia salsy stwierdzając, że jako jedyny z grupy jest singlem i szuka dziewczyny, która musi umieć seksownie się poruszać. Kobiety chętnie wstały ze swoim miejsc i zaczęły w rytm muzyki poruszać biodrami.
Na zakończenie ponad dwugodzinnego koncertu grupa IL Divo zaśpiewała przebój "Time to Say Goodbye" z repertuaru Andrei Bocelliego. Podczas tego utworu fani zgotowali muzykom owacje na stojąco oraz przygotowali śpiewakom niespodziankę w postaci wysoko uniesionych kartek z napisem "Dziękujemy" w kilku językach m.in. "Thank You", "Merci", "Danke", "Gracias".
Był to bez wątpienia koncert, który przysporzył zespołowi nowej grupy fanów. Kto był w środowy wieczór w łódzkiej Atlas Arenie na pewno tego nie żałuje.
Wszyscy opuszczali Atlas Arenę w świetnych humorach, a na parkingu przed halą Atlas Arena można było spotkać samochody z rejestracjami z całej Polski, a także z rejestracją m.in. słowacką, niemiecką, czeską i litewską.
"Występ był doskonały, godny zapamiętania. Nie zapomnę o każdym następnym koncercie." - powiedziała Marta, która przyjechała na koncert z Poznania.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?