Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lato i Tomaszewski. Dwaj byli przyjaciele z boiska

Radosław Kowalski
Radosław Kowalski
W24
Obaj są symbolami złotych czasów dla polskiej piłki. Kiedy wybiegali na boisko wydawało się, że są niemal idealni - polscy bohaterzy umęczonego PRL-em społeczeństwa. Niektórzy wciąż ich kochają; lecz ta miłość jest coraz, słabsza i kruszeje

I tak mają szczęście. Gdyby na ich miejscu był taki Adam Hofman, już dawno wylądowałby w lochu. Jan Tomaszewski mówi, że brzydzi się koszulką reprezentacji Polski i zapowiada, że nie będzie oglądał spotkań naszej drużyny na EURO 2012. Słowa absurdalne, trudne do zrozumienia. Mimo wszystko wielu ludzi, choć się na Tomaszewskim zawiodło, wciąż darzy go sympatią: "Co pan pie... panie Janku, będzie pan przecież kibicował Polsce, a nie Niemcom" - mówił w swoim programie guru salonowych mediów, Tomasz Lis. Żaden polityk Prawa i Sprawiedliwości nie może liczyć na taką wyrozumiałość znanego dziennikarza. To nie znaczy, że polski bramkarz, który zatrzymał Anglię na Wembley może liczyć na wyjątkowe traktowanie. Jakby nie było, nie należy jeszcze do PO. Jego zachowanie jest stosownie napiętnowane; nie ma w tym jednak charakterystycznej dla tej części mediów histerii oraz przesady. Dziennikarze krytykują Tomaszewskiego, ale wciąż okazują mu sympatię. Bez względu na wszystko, Tomaszewski wciąż jest lubiany.

Zupełnie inny stosunek ma do niego jego były przyjaciel z boiska, Grzegorz Lato. Choć dzisiaj Lato jest na samym szczycie piłkarskich władz i szefuje PZPN, wciąż operuje językiem z boiska, nie rozumie, że na salonach niezbędna są podstawy dyplomacji. Tomaszewskiego porównuje do gówna, które przykleiło się do statku i nie chce się odkleić. Wypomina mu w dobrze znanym polskim stylu małostkowe rzeczy. Lato sugeruje, że Tomaszewskim był słabym bramkarzem i to on jest prawdziwym ojcem sukcesu reprezentacji Polski czy Stali Mielec, gdzie razem grali. Wiadomo przecież, że Tomaszewski puszczał szmaty i sytuację drużyny zawsze ratował boski Grzegorz, strzelając zwycięskie bramki: "Musiałem przez niego strzelić zawsze o jedną bramkę, więcej" - mówi we "Wprost" (nr 22).

Ciekawe, że geniusz futbolu Pele ma w tej sprawie zupełnie inne zdanie, uważa że Tomaszewski był kiedyś najlepszym bramkarzem na świecie. Daremny trud Brazylijczyka, Lato i tak nie doceni Tomaszewskiego - podobnie będzie z Szczęsnym, Borucem i innymi goalkeeperami. Dla Laty nie ma dobrych bramkarzy są tylko źle trafieni.

Tą złotą myśl prezesa PZPN dobrze znamy; zdążył się już nią pochwalić, w czasach swojego panowania. Może dlatego Tomaszewski określił go prostakiem i stwierdził, że wybór Laty na to stanowisko będzie największą kompromitacją polskiej piłki w całej jej historii.

Dwaj przyjaciele z boiska zamienili się dzisiaj w zwykłych chamusiów, którym słoma z butów wystaje. Wcześniej nie widzieliśmy tego, ponieważ zasłaniały nam prawdziwy obraz potężne "Orły Górskiego". Kogo wtedy obchodziła ich kultura osobista i styl życia. Musieli zaangażować się w życie publiczne, aby pokazać na co ich naprawdę stać (A wszyscy się nie dziwą, że Polacy nie mają zaufania do polityków?)

Piękne "Orły Górskiego" przekształciły się w papugi, których złośliwość polega na tym, że ciągle mówią od rzeczy. Jedyne co chcesz powiedzieć do nich, to rozkazujące: "Zamknij się" albo "Zamilcz!". Ale wtedy papugi maja satysfakcję i z jeszcze większą energią powtarzają swoje zaklęcia. Grzegorz Lato zarzuca Tomaszewskiemu, że sprzedawał mecze i kolaborował z komunistyczną bezpieką. Ten drugi odpowiada mu, że jest typowym Polakiem i zna tylko dwa języki. Chciałoby się uderzyć stół i krzyknąć: "dosyć!". Nie ma to jednak, większego sensu; obaj panowie są dzisiaj w drabinie społecznej bardzo wysoko; jeden jest szefem PZPN, drugi politykiem partii, która po następnych wyborach może powrócić do władzy. Z pewnością jeszcze przez długi czas będą zatruwali nasze dusze swoimi słowa.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto