Choć Lech Wałęsa był jednym z tych, który zablokował lustrację w 1992 roku, okazuje się, że doskonale zdawał sobie sprawę z wpływów agentury komunistycznej. Twierdzi, że jak był prezydentem, był ciągle podsłuchiwany i jego życiu zagrażało niebezpieczeństwo: "Od generałów dowiedziałem się później, że jeszcze długo byłem podsłuchiwany przez nasze służby. Nasze polskie służby, ale jeszcze z rozdania czerwonych" - cytuje Onet.pl
Co ciekawe, wówczas najbliższymi współpracownikami Wałęsy byli bracia Kaczyńscy, liczył na nich najbardziej, ale oni grali w swoją grę. Wałęsa komplementuje ich, nazywa bardzo zdolnymi ludźmi. Zaś o samym Jarosławie Kaczyńskim mówi, że być może nie nadaje się na tego pierwszego, ale na tego drugiego, to już owszem: "Ktoś go musi stale kontrolować i nim sterować
podkreślił. Jarosław bez Lecha nie potrafi powrócić na szczyt" - zauważa.
Podkreśla, ze ich największą wadą było to, że wszędzie widzieli agentów. Sprawdzali się w walce, ale nie nadawali się do budowy.
Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
