Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Wałęsa napisał list do prezydenta Rosji w sprawie Pussy Riot

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
(© Grzegorz Mehring/Archiwum Polskapresse)
"Uważam, że wszelkie zachowania kalające miejsca kultu (...) są naganne. Nie powinno się używać miejsc religijnych do walki politycznej" – napisał Lech Wałęsa do prezydenta Rosji, jednocześnie apelując o uwolnienie piosenkarek z Pussy Riot.

W obronie skazanych na dwa lata łagru, trzech dziewczyn z Pussy Riot, występowali już znani artyści z całego świata. Nic to nie dało. Sąd był nieugięty. One zaś nie chciały prosić o ułaskawienie prezydenta Putina, choć mogły.

Teraz list w tej sprawie skierował do prezydenta Putina, były prezydent, Lech Wałęsa. Według niego "taka forma kary, fizycznego udręczenia i izolacji, nie powinna być stosowana wobec osób walczących słowem i propagujących swoje poglądy w społeczeństwie, nawet w tak obrazoburczy sposób". List w obronie dziewczyn z Pussy Riot trafił dziś do Ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie.

Lech Wałęsa podkreślił w liście niechęć i oburzenie do sposobu walki członkiń zespołu Pussy Riot o wolność słowa w Rosji. "Osobiście uważam, że wszelkie zachowania kalające miejsca kultu (...) są naganne. Nie powinno się używać miejsc religijnych do walki politycznej. Nie jestem również zwolennikiem form wyrazu, które promują członkinie zespołu" - napisał były prezydent Wałęsa, a cytuje serwis TVN24.

Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, Lech Wałęsa podkreślił w liście konieczność "walki z cenzurą" i zwrócił się z prośbą do prezydenta Rosji, o okazanie prawa łaski wobec skazanych kobiet.

Pytany wcześniej przez dziennikarzy, czy kierując list do Putina, liczy na uwolnienie rosyjskich artystek, przyznał, że "nie liczy na żaden efekt, ale coś trzeba robić". "Może jak ładnie napiszę i poproszę, to może się spodoba to Putinowi" – żartował Wałęsa.

Przed dwoma dniami, w programie "Kropka nad i" w TVN24 zapowiedział, że zwróci się z apelem do prezydenta Putina o uwolnienie dziewczyn z więzienia. "Napiszę do Putina. Jednocześnie napiszę do dziewczyn: Bądźcie odpowiedzialne i szanujcie miejsca święte" – mówił we środę.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że nie zgadza się z postępowaniem artystek. Zaakcentował, że nie podobają się mu metody, jakie zastosowały dziewczyny z zespołu Pussy Riot, bo – jak powiedział - nie wolno religii, miejsc świętych, włączać w jakąkolwiek walkę polityczną (...)"Ale mimo wszystko należałoby dziewczynom wybaczyć" – zaznaczył w rozmowie Wałęsa.

W lutym 2012 roku, pięć performerek z Pussy Riot, wykonało w moskiewskiej Cerkwi Chrystusa Zbawiciela - najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji – polityczny utwór o charakterze modlitwy "Bogurodzico, przegoń Putina". Ich zdaniem "akcja muzyczna" była wyrazem protestu przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml i poparciu go w kampanii wyborczej przez zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, Cyryla I. Występ swój określiły "modlitwą punkową".

W miesiąc potem, po uprzednim umieszczeniu w internecie filmu z występu w Cerkwi, trzy z pięciu artystek, zostały aresztowane przez moskiewską policję. Następnie, 17 sierpnia, sąd w Moskwie skazał je na dwa lata łagru. Ich adwokaci złożyli apelację.
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto