Legendy Widzewa wróciły na boisko!

Impreza była nie lada atrakcją dla kibiców, którzy wspomnieć mogli pamiętny sezon 1996/1997, kiedy Widzew jako ostatni polski klub występował w piłkarskiej Lidze Mistrzów. Trenerem tamtej drużyny był Franciszek Smuda (dziś szkoleniowiec Lecha Poznań) i to właśnie on poprowadził swoją drużynę także w sobotnie popołudnie. W szeregach Widzewa '96 zagrali tacy zawodnicy jak Maciej Szczęsny, Andrzej Woźniak, Tomasz Łapiński, Piotr Szarpak, Paweł Wojtala, Radosław Michalski, Mirosław Szymkowiak, Marek Citko, Dariusz Gęsior, Andrzej Michalczuk, Marek Bajor, Sławomir Gula, Ryszard Czerwiec, Marcin Zając czy Jacek Dembiński.

Zdecydowana większość z nich zakończyła już swoją przygodę z profesjonalnym futbolem. Niestety, olbrzymie doświadczenie i słynny widzewski charakter nie wystarczyły do pokonania wciąż kopiących piłkę na pierwszoligowym poziomie młodszych kolegów. Obecny zespół "czerwono-biało-czerwonych" rozgromił klubowe legendy aż 6:1. Po dwie bramki zdobyli Grzegorz Piechna i Piotr Grzelczak, kolejne dołożyli Łukasz Mierzejewski oraz Mateusz Broź. Honorowego gola dla ekipy Smudy strzelił...bramkarz Maciej Szczęsny, w ostatnich minutach występujący na pozycji napastnika. Co ciekawe, na boisku pojawił się również dzisiejszy trener Widzewa, Marek Zub, który zaliczył nawet asystę przy trafieniu Brozia.

Prawdziwymi zwycięzcami sobotniego meczu były jednak dzieci. Mimo fatalnej pogody, na stadionie przy al. Piłsudskiego zjawiło się 4 tys. kibiców. Łódzcy fani stworzyli świetną atmosferę, gorąco dopingując piłkarzy, lecz przede wszystkim przyczynili się do zrealizowania głównego celu imprezy. Całkowity dochód ze sprzedaży biletów przekazany został na program "Skrzydła", prowadzony przez Caritas Archidiecezji Łódzkiej. Placówka zajmuje się zdobywaniem środków na pomoc w edukacji i rozwoju dzieci w trudnej sytuacji materialnej i losowej. Osobne stypendia ufundowali również firmy, poseł Joanna Skrzydlewska oraz zawodnicy obu drużyn.