Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszek Miller odwiedził Rudę Śląską. "Rozpoczynamy pracę dla obywateli"

Redakcja
Przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej i były premier spotkał się z członkami i sympatykami partii w restauracji „Casablanca” w Nowym Bytomiu. Przybyła kurtuazyjnie Grażyna Dziedzic, prezydent miasta.

Był obecny poseł, Zbigniew Zaborowski. Frekwencja nadzwyczaj dopisała.

Spotkanie prowadził Jerzy Krótki, szef miejskiej struktury SLD w Rudzie Śląskiej. Zażartował, że powinien zapraszać szefa częściej, gdyż wtedy częściej widziałby dawno niespotykanych członków.

Chętnych do zadawania pytań było mnóstwo, a pytania i wypowiedzi niekiedy kłopotliwe. – Po wyborach o nas zapominacie! Kiedy ktoś zrobi porządek z ulicą Dunikowskiego? Kto nam powie, w którym kierunku idziemy i co robimy? Jaka jest SLD–owska wizja rozwoju gospodarki z uwzględnieniem Śląska? Jak długo jeszcze będziemy wysłuchiwali o tragedii smoleńskiej? Czy nadal będzie nazwa SLD, czy Sojusz Liberalno-Demokratyczny? Dlaczego posłowie zasłaniają się immunitetem, popełniając przestępstwa i wykroczenia? Przypominano, że niebawem upłyną okresy karencji, np. dla zapewnienia czystości rzek, jakie Polska gwarantowała dotrzymać, podpisując akces do Unii Europejskiej.

Leszek Miller rozpoczął wystąpienie z humorem, od przypomnienia rudzianki pani Basi Z., z którą przed laty zawarł sympatyczną znajomość.

Potem przeszedł do spraw poważniejszych. Powiedział, że najważniejszym problemem partii jest pozbieranie się po klęsce wyborczej, odbudowanie jej, odzyskanie tych, co zwątpili. Zapowiedział spotkania z szefami kół powiatowych i miejskich w każdym województwie i koniec praktyki hegemonii centrali, np. w ustalaniu miejsc na listach wyborczych. Podnosił potrzebę „nadrabiania luki informacyjnej”, wysyłania czytelnych komunikatów do członków, sympatyków i wyborców.

- Jeśli chcemy przekonywać innych, sami musimy być przekonani! Musimy pokazywać ludziom alternatywy, być blisko zwykłych spraw, zabiegać o budowanie systemu pomocy i opieki społecznej, orientować się na najsłabszych.

Zapowiedział, że 28 kwietnia odbędzie się kongres SLD, który wypracuje nowy statut. Do tego czasu powinny być zamknięte sprawy wewnątrzpartyjne. - Przestajemy zajmować się sobą, a rozpoczynamy pracę dla obywateli. Dążymy do tego, aby przestać być wreszcie opozycją – powiedział – chcemy decydować o losach kraju. Polska polityka, to „pani kapryśna” i wszystko się może zdarzyć.

Programem SLD będzie akcentowanie spraw społecznych i socjalnych, przy jednoczesnym myśleniu o państwie, a nie odwrotnie. Przypomniał, że nieprowadzona od 7 lat waloryzacja progów dochodowych, uprawniających ludzi do zasiłków i pomocy społecznej, powoduje stale powiększanie rzesz wykluczonych.

Leszek Miller nie pominął wizji Śląska w planach ekonomicznych partii. Odejście od węgla byłoby ciosem nie tylko w interes regionu, ale i w interes Polski. Podkreślił ogromny potencjał wytwórczy i intelektualny województwa.

Dłuższą chwilę zabrało gościowi składanie autografów.

Współautor artykułu:

  • Barbara Podgórska
od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto