Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lewica, zdrowie i Afganistan - mija kolejny tydzień wyborczy

Tomasz Osuch
Tomasz Osuch
Pierwszy tydzień drugiej rundy zmagań o prezydencki fotel jest już za nami. Na polu walki pozostało tylko dwóch bohaterów. Komorowski jedną nogą jest już w pałacu, Kaczyński jednak może mu tę nogę boleśnie przytrzasnąć.

Wybory prezydenckie wkraczają w decydującą fazę. Do kolejnej ciszy wyborczej oraz ostatecznego rozstrzygnięcia pozostało już tylko kilka dni, w trakcie których możemy spodziewać się wszystkiego. Po ogłoszeniu ostatecznych oficjalnych wyników I tury wyborów okazało się, że przewaga Bronisława Komorowskiego jest na tyle mała, że daje Jarosławowi Kaczyńskiemu realną szansę sięgnięcia po prezydencki urząd. Tym samym rozpoczęła się walka o głos każdego, kogo można jeszcze przekonać do swoich racji, w której wszystkie chwyty są dozwolone i wszystkie chwyty zostaną użyte.

I love you, Lewico

Z chwilą ogłoszenia wyników I tury stało się jasne, że Grzegorz Napieralski wyrwał z puli dużą część głosów ludzi, którym najnormalniej w świecie znudziła się wojna pomiędzy PiS i PO, także ludzi młodych, których na co dzień polityka w ogóle nie interesuje, a w końcu ludzi wyznających lewicowe poglądy, którzy wraz z rozpadem SLD oraz podziałem sceny politycznej między PiS i PO, stracili swoje naturalne środowisko.

Niezależnie jednak od tego kto głosował na lidera lewicy, zarówno Kaczyński, jak i Komorowski wiedzą, że aby wygrać potrzebują przynajmniej części głosów jego elektoratu. Wydawać by się mogło, że Kaczyński uświadomił to sobie jednak dopiero po I turze, podczas gdy Bronisław Komorowski - mniej lub bardziej udolnie - zabiegał o głosy lewicy już wcześniej, m.in. ciekawym posunięciem z prezesem NBP oraz - dziś już wiadomo - wątpliwym poparciem uzyskanym od Włodzimierza Cimoszewicza. Sztaby wyborcze, zarówno PiS, jak i PO, prześcigają się w odnajdywaniu cech wspólnych lewicy oraz ich kandydatów.

Najbardziej jednak zaskoczył nas sam Jarosław Kaczyński, który oświadczył, że zarówno on, jak i PiS są "po trosze lewicowi", polskiej lewicy nie nazwie już postkomuną, a Józef Oleksy to polityk nowoczesnej europejskiej lewicy, choć co prawda "starczo-średniego pokolenia".

Grzegorz Napieralski jednak sam nie wie kogo poprze i czy w ogóle poprze, a o pomoc w tej sprawie zwraca się w internetowym orędziu do swoich wyborców.

Sądowej epopei ciąg dalszy

Ile to już spraw w sądzie, ile orzeczeń, ile wniosków, apelacji, wyroków, odwołań... A będzie jeszcze więcej, bo końca sporu pomiędzy Kaczyńskim a Komorowskim o prywatyzację służby zdrowia nie widać. Sytuacji obszernie opisywać nie trzeba. Wystarczy tragikomedia w trzech aktach...

Akt I

Kaczyński: Komorowski chce prywatyzacji
Komorowski: Kaczyński kłamie
Sąd: Komorowski niewinny, Kaczyński winny

Akt II

Kaczyński: nie kłamię
Komorowski: nie chcę prywatyzacji
Sąd: Obaj podejrzani

Akt III

Kaczyński: Komorowski chce prywatyzacji, a ja nie kłamię i żądam przeprosin
Komorowski: Kaczyński kłamie, a ja nie chcę prywatyzacji i żądam przeprosin
Sąd: Komorowski nie chce i nie przeprosi, Kaczyński - choć nie chce - będzie musiał

Ponadto w ramach politycznej walki o zdrowie obywatela, jesteśmy świadkami niekończących się okrągłych, "służbozdrowotnych" stołów, białych miasteczek, rad, komitetów, deklaracji niespełnionych obietnic i złudnych nadziei, a ciąg dalszy dopiero nastąpi.
Na obcej ziemi

Niespodziewanie na afgańskim niebie, obok supernowoczesnych, bezzałogowych samolotów amerykańskich, pojawił się w tym tygodniu także samolot z marszałkiem Bronisławem Komorowskim na pokładzie. W ramach pełnionych obowiązków, kandydat PO na prezydenta, udał się z kurtuazyjną wizytą do naszych żołnierzy walczących ze światowym terroryzmem. Już wcześniej jednak zapowiedział chęć jak najszybszego wycofania ich z tejże wojny, a po piątkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego określił rok 2011 jako okres zmniejszenia naszego zaangażowania w Afganistanie.

Temat uczestnictwa polskich żołnierzy w misjach zagranicznych stał się jednym z elementów kampanii wyborczej po śmierci kaprala Miłosza Górki, który zginął od miny-pułapki, pełniąc służbę właśnie w Afganistanie. Zaraz po tym, Bronisław Komorowski oświadczył, że jeśli zostanie prezydentem, to będzie wnioskował o jak najszybsze wycofanie naszych wojsk z tego kraju.

Opozycja, z uwagi na okoliczności, nazwała zapowiedzi marszałka nieodpowiedzialnymi. Podkreślano m.in., że kandydat na prezydenta (ewentualnie przyszły prezydent) nie powinien podejmować tak ważnych decyzji pod presją terrorystów. I tak misja w Afganistanie stała się jednym z najważniejszych tematów kampanii, szkoda tylko, że za sprawą afgańskich talibów.

***

Kampania niezaprzeczalnie nabiera kolorytu. Nabierają go poszczególni kandydaci i z każdym kolejnym dniem ich kolory będą bardziej wyraziste. Miejmy tylko nadzieję, że już po wyborach nie zleją się w jedną, niewyraźną plamę.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto