Liga Francuska. Faworyci już na czele

Jak wyrównane są rozgrywki we Francji świadczy fakt, że drużynę z pierwszego i siódmego miejsca dzieli tylko jeden punkt. Porażka w kolejnym meczu jednej z drużyn z czołowej siódemki może sprawić, że ta spadnie nawet do drugiej dziesiątki klasyfikacji.

Najciekawiej w trzeciej kolejce zapowiadało się spotkanie Bordeaux z Nantes. Żyrondyści, aby nie stracić kontaktu z czołówką już na samym początku sezonu, musieli wygrać. Wygrana przydałaby się bardzo także klubowi Waldemara Kity, bo jak dotychczas Kanarki zdobyły zaledwie jeden punkt. Zaczęło się bardzo pomyślnie dla gospodarzy, którzy chcieli jak najszybciej zrehabilitować się za porażkę tydzień temu w stolicy. Po skutecznie wykonanym przez Fernando Cavenaghiego rzucie karnym w 5. minucie kontrolowali grę. Na niezwykle aktywną grę Davida Belliona, goście odpowiedzieli tylko kąśliwym strzałem Keseru. Przyjezdnych w 86. minucie pogrążył strzałem głową, wprowadzony w drugiej połowie Fernando.

Na Stade Gerland w Lyonie przyjechał sensacyjny lider z Grenoble. Po zeszłotygodniowym remisie w Lorient, Claude Puel zmodyfikował nieco taktykę, a od pierwszej minuty na boisku zagrali Frederic Piquionne i Kim Kallstrom. I to Szwed właśnie pokazał się z dobrej strony, wrzucając w 6. minucie piłkę z rzutu rożnego wprost na głowę niepilnowanego Makouna, który otworzył wynik spotkania. W 37. minucie wynik podwyższył z rzutu wolnego Karim Benzema, a przez resztę spotkania Alpejczycy, nie licząc strzału Moreiry, nie potrafili skonstruować składnej akcji. Lyon awansował na 2. miejsce w tabeli, ale prawdziwym sprawdzianem dla Olimpijczyków będzie derbowe spotkanie 4. kolejki z Saint-Etienne.

W niedzielne popołudnie Auxerre z dwoma Polakami w składzie niespodziewanie uległo OGC Nice. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył Alaeddine Yahia, który wrzutkę Davida Hellebuycka z rzutu wolnego zamienił na bramkę strzałem głową. Mecz stał na słabym poziomie, tak jak i gra Dariusza Dudki, który został zmieniony zaraz po przerwie. Gospodarze nie potrafili wykorzystać nawet rzutu karnego, gdy z jedenastu metrów pomylił się Kevin Lejeune.

Marsylczycy rozpoczęli spotkanie w Hawrze od minuty ciszy, poświęconej dwóm kibicom OM, którzy zginęli w wypadku autokaru wiozącego fanów na mecz. Piłkarze z południa byli dalecy od swojej formy, ale gol Boudewijna Zendena z 56. minuty (drugi gol w tym sezonie Holendra po rzucie wolnym) wystarczył na pokonanie beniaminka. Olympique z trudem przedzierał się przez obronne zasieki Le Havre, a jedyną klarowną sytuację w meczu zmarnował Mamadou Niang. Stoper gości, Ronald Zubar obejrzał czerwony kartonik w doliczonym czasie gry, ale to już było za późno aby gospodarze mogli wykorzystać przewagę liczebną.

Wyniki 3. kolejki Ligue 1:

Le Havre – Marsylia 0:1
Le Mans – Saint-Etienne 1:0
Monaco – Caen 1:1
Nancy – Toulouse 0:0
Sochaux – PSG 1:1
Valenciennes – Lorient 3:1
Lyon – Grenoble 2:0
Auxerre – Nice 0:1
Rennes – Lille 2:1
Bordeaux – Nantes 2:0

Czołówka tabeli po trzech kolejkach:
1. Marsylia 3 9-4 7
2. Lyon 3 5-0 7
3. Bordeaux 3 4-2 6
4. Le Mans 3 4-2 6
5. Valenciennes 3 5-4 6
Kolejno: mecze, bramki strzelone-stracone, punkty

Strzelcy:
3 – Benzema (Lyon)
2 – Grandin, Zenden, Niang (obaj Marsylia), Thomert (Rennes), Akrour (Grenoble), Maiga (Le Mans), Cheyrou (Rennes), Helstad (Le Mans), Makoun (Lyon), Erding (Sochaux), Cavenaghi (Bordeaux), Nimani (Monaco)