Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liga Mistrzów: Milan rozbił Manchester 3:0!

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
W rewanżowym półfinale piłkarskiej Ligi Mistrzów AC Milan pokonał Manchester United 3:0. Fantastycznie grający gospodarze całkowicie zdominowali bezbarwnych rywali i w świetnym stylu wywalczyli bilet do Aten, gdzie 23 maja w finale rozgrywek zmierzą się z Liverpoolem.

Już po sześćdziesięciu sekundach gry pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze. Efektownym rajdem z piłką popisał się Kaka, lecz mocnego zagrania Brazylijczyka w pole karne nie zdołał wykończyć żaden zawodnik "Rossonerich". Jeszcze groźniej pod bramką Edwina van der Sara było chwilę później. Holenderski golkiper "Czerwonych Diabłów" zdołał jednak w świetnym stylu obronić fantastyczny strzał Clarance Seedorfa. Jeśli Milan od początku spotkania chciał potwierdzić swoje olbrzymie aspiracje i chęć szybkiego objęcia prowadzenia, to plan ten można było uznać za przynajmniej częściowo udany.

Piłkarze Manchesteru nie potraktowali chyba jednak ostrzeżenia ze strony rywala zbyt poważnie. W 11. minucie blask swych nieprzeciętnych umiejętności pokazał Kaka, cudownym uderzeniem zza linii szesnastu metrów zdobywając pierwszego gola dla mediolańczyków. Mimo strzelonej bramki, podopieczni Carlo Ancelottiego nie rezygnowali z ofensywnych zapędów na połowę rywala. Van der Sara nie potrafili jednak pokonać ani czyhający na błąd osłabionej brakiem Rio Ferdinanda defensywy gości Filippo Inzaghi, ani strzelający z dystansu Andrea Pirlo.

Co się odwlecze, to nie uciecze. Coraz groźniejsze ataki natchnionego dopingiem tysięcy kibiców Milanu zaowocowały drugim golem. W 30. minucie meczu piłkę przed polem karnym otrzymał Seedorf i mimo asysty obrońców wspaniałym uderzeniem z powietrza nie dał szans bramkarzowi "Czerwonych Diabłów".

Z każdą kolejną sekundą jeszcze do niedawna tak bliski udział w ateńskim finale stawał się dla zawodników Manchesteru coraz bardziej odległy. Genialna postawa mediolańczyków całkowicie przyćmiła zagubionych wyspiarzy, a błyszczący przed tygodniem na Old Trafford Cristiano Ronaldo i Wayne Rooney w pierwszej połowie nawet nie świecili. Na San Siro zachwyt budzili tylko gospodarze. W 40. minucie Massimo Oddo najpierw niczym bolid Formuły 1 popędził prawą stroną boiska, by po chwili wyłożyć piłkę nadbiegającemu Inzaghiemu, który nieznacznie spudłował.

Przed przerwą gości stać było tylko na bardzo niecelne uderzenie niewidocznego w obliczu koncertowych zagrań rywali Ronaldo. Przewaga piłkarzy Milanu była tak ogromna, że gdyby połowa przeciwników zeszła z boiska, obraz gry nie uległby szczególnej zmianie. Wielu zastanawiało się, czy trenerskie doświadczenie sir Alexa Fergusona będzie w stanie tchnąć w umierających Anglików nowe życie i odmienić losy przesądzonego niemal spotkania?

Po nieco ospałych pierwszych minutach drugiej połowy przed świetną okazją podwyższenia rezultatu stanął Kaka. Brazylijski as "Rossonerich" najpierw piękną sztuczką techniczną ograł Wesa Browna, by po chwili przeklinać pecha po fantastycznej interwencji van der Sara. Na nic bezsilnym graczom Manchesteru zdały się rozpaczliwe próby dryblingu Ronaldo, długie piłki zagrywane w kierunku niewidocznego Rooney'a czy konstruowanie ataków pozycyjnych. Pomimo chwilowego oddania inicjatywy przeciwnikom, przebieg meczu wciąż wydawali się kontrolować gospodarze.W 67. minucie zmęczonego Inzaghiego zmienił Alberto Gilardino. Chwilę później włoski napastnik Milanu dograł do Seedorfa, który szybkim podaniem uruchomił niestrudzonego Kakę. Strzał bohatera Mediolanu po rykoszecie minął jednak bramkę "Czerwonych Diabłów".

Jeśli zawodnicy Alexa Fergusona mogli jeszcze liczyć na cud, to wszelkie marzenia o finale rozmyły się w 78. minucie, kiedy po zabójczym kontrataku w sytuacji "sam na sam" z van der Sarem na 3:0 podwyższył Gilardino. W końcówce spotkania na boisku pojawili się legendarny Cafu oraz Giuseppe Favalli, zastępując nadrzędnego wojownika futbolu Gennaro Gattuso oraz fenomenalnego, w pełnym tego słowa znaczeniu, Kakę.

Ostatni gwizdek sędziego Franka de Bleeckere położył kres mękom gości. Pewnie zmierzający po tytuł mistrza Anglii, groźny przed tygodniem na własnym stadionie Manchester był dziś jedynie tłem Milanu, który
zwieńczył dzieło zniszczenia nieustraszonych dotychczas "Czerwonych Diabłów" trzema bramkami. Po jednostronnym koncercie na San Siro, mediolańczycy wyrwali rywalom bilet do Aten, gdzie 23 maja zmierzą się w finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Kibiców czeka więc powtórka sprzed dwóch lat.

AC Milan 3:0 Manchester United
bramki: Kaka (11.), Seedorf (29.), Gilardino (78.)

Milan: Dida - Oddo, Nesta, Kaładze, Jankulovski - Gattuso (84. Cafu), Pirlo, Ambrosini, Seedorf - Kaka (86. Favalli), Inzaghi (67. Gilardino)
Manchester: Van der Sar - O'Shea, Brown, Vidic, Heinze - Fletcher (77. Saha), Carrick, Scholes, Giggs - Ronaldo, Rooney

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto