Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Literacki Sopot. Mariusz Czubaj i Marek Krajewski opowiedzieli o pracy nad wspólnymi książkami

Redakcja
Od lewej Mariusz Czubaj, Marek Krajewski, Tomasz Słomczyński (laureat konkursu na kryminał festiwalu Literacki Sopot 2013)
Od lewej Mariusz Czubaj, Marek Krajewski, Tomasz Słomczyński (laureat konkursu na kryminał festiwalu Literacki Sopot 2013) Dominika Stańkowska
Gościem Festiwalu Literacki Sopot był duet Mariusz Czubaj i Marek Krajewski. Przyszywani stryjowie, jak sami siebie nazwali, fikcyjnego bohatera, Jarosława Patera, z „Alei samobójców” i „Róż cmentarnych”.

W pierwszej z nich Pater rozwiązuje zagadkę tajemniczego okaleczenia zwłok pensjonariusza i zniknięcia innego w trójmiejskim domu seniora. W drugiej książce tropi seryjnego mordercę, który powtarza zbrodnie sprzed lat.

- Nazwisko bohatera należy do profesora z Wrocławia, który swego czasu interesował się jego odmianą. Przed wojną w polszczyźnie funkcjonowało tzw. e ruchome. Wtedy jego nazwisko odmieniało się tak: Pater, Patra - wytłumaczył Krajewski. Postać fikcyjna to złośliwy polonista, który tropi błędy językowe, kibic i hazardzista. W zakładach bukmacherskich ma przezwisko ekspert.

Czubaj i Krajewski

Dwóch autorów połączyło zamiłowanie do sportu, gry w szachy oraz wykształcenie filologiczne. Spotykali się podczas około dziennikarskich czynności. - Miałem do przeprowadzenia wywiad z Markiem, laureatem Paszportu Polityki - powiedział Czubaj. Pojawił się pomysł napisania bloga kryminalnego, ale to nie było dla nich. Postanowili napisać krótkie opowiadanie. Jedno z nich rozrosło się i wydawnictwo zaproponowało przekształcenie go w powieść.

Powieściopisarze zdradzili, że piszą według planu, punkt po punkcie. Zamieniali się rolami: pisarz-recenzent i dzielili kto pisze jakie strony. - Dobrze się bawiliśmy przy tworzeniu fabuły - wspominał Krajewski. - Nad każdą sceną pracowaliśmy wspólnie.

Mariusz i Marek

Krajewski zdradził, że od trzech lat nie czyta kryminałów. Nie chce sugerować się rozwiązaniami. Uważa, że wszystkie fabuły już były. Dla niego istotne jest stworzenie ciekawej, niewyeksploatowanej scenerii i bohatera z ciekawą differentia specifica. Plagiat wywołuje u niego drżenie, źle by się czuł gdyby świadomie nawiązywał do kogoś. - Nie jestem czytelnikiem czystym. Analizuję - to jest zboczenie zawodowe - stwierdził.

Czubaj nie zgodził się z nim. Kryminały to jego tlen. Ich autor powinien czytać kolegów po fachu - to forma treningu. - Skoro jesteśmy skazani na wykorzystywanie pewnej puli, to może pewne drobiazgi nas zainspirują - zauważył. Lubi być uwiedziony przez tekst. Według niego dla autora najlepszą recenzją jest usłyszeć od czytelnika: zarwałem noc.

Jarosław Pater

Czytelnicy kryminałów i zwolennicy tego polskiego duetu mogą spodziewać się trzeciej części przygód Jarosława Patera. W trakcie spotkania Mariusz Czubaj skomentował, że każdy porządny pisarz co najmniej powinien napisać trylogię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto