Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liverpool - Tottenham 0:0. Na boisku pojawił się... kot [Wideo]

Redakcja
Piłkarze Liverpoolu zremisowali z Tottenhamem Londyn 0:0 (0:0) w meczu 24. kolejki Premier League. The Reds nie udało się tym samym zrewanżować Kogutom za dotkliwa porażkę w pierwszej rundzie na White Hart Lane.

The Reds w meczu z Kogutami chcieli zmazać plamę na honorze i podtrzymać miano drużyny niepokonanej na własnym stadionie. W pierwszej rundzie piłkarze Tottenhamu rozgromili Liverpool aż 4:0. Do tego gospodarze w tym sezonie jeszcze na Anfield Road nie przegrali. Drużyna z Londynu radzi sobie natomiast znakomicie i jest aktualnie trzecia w Premier League. Ewentualna porażka mogła oznaczać jednak dla nich pożegnanie z marzeniami o mistrzostwie Anglii. Na trybunach gościł trener reprezentacji Fabio Capello, który wciąż szuka zawodników na zbliżające się Euro 2012.

W 11. minucie meczu na boisku pojawił się... kot!

Mecz rozpoczął się od wysokiego pressingu gospodarzy, którzy byli bardzo zmotywowani, aby zrewanżować się za kompromitację na White Hart Lane. W kolejnym etapie gra na murawie się wyrównała. Mimo, że oba zespoły starały się grać szybko i ofensywnie, nie potrafiły stworzyć akcji, która otworzyłaby drogę do bramki. W 13. minucie ładną akcję przeprowadzili The Reds, ale Kuyt w ostatniej chwili został uprzedzony przez Walkera. Minutę później przed doskonałą szansą na otwarcie wyniku spotkania stanął Adebayor, jednak jego strzał głową był bardzo niecelny.

Obronę Spurs próbował rozpracować Steven Gerrard w 22. minucie meczu, kiedy był bardzo blisko pola karnego Tottenhamu. W ostatniej chwili dobrze interweniowali jednak obrońcy Spurs. Piłkarze gospodarzy przeważali na boisku i za wszelką cenę dążyli do zdobycia bramki. Najpierw świetną okazję miał Kuyt. Holender nie trafił jednak w bramkę dodatkowo będąc na pozycji spalonej. Zaraz potem na mocny strzał z daleka w kierunku bramki Friedela zdecydował się Spearing. Piłka jednak o centymetry minęła bramkę Kogutów. Swoje okazje miał także Tottenham. Po dobrym dośrodkowaniu Walkera, na płaski strzał zdecydował się Bale. Był on jednak za słaby aby mógł pokonać Reinę, który pewnie złapał piłkę. Pierwsza odsłona ostatecznie zakończyła się bez bramek i bez większych emocji. Piłkarze obu zespołów mimo walki, nie stworzyli zbyt wielu akcji podbramkowych.
Druga połowa rozpoczęła się od długiego zagrania od Kuyta w kierunku Carrolla. Podanie było zbyt mocne i pod bramką Friedela nie było zbytniego zagrożenia. Kolejne dwie akcje The Reds pod bramką gości były bardzo groźne. Najpierw na mocny strzał z dystansu zdecydował się Kelly, jednak futbolówkę, która zmierzała do bramki przy słupku, zdołał odbić golkiper Spurs. Dziesięć minut później, głową uderzał Andy Carroll, jednak trafił wprost w bramkarza.

W 75. minucie stuprocentową okazję na gola zmarnował Carroll. Napastnik The Reds znalazł się na piątym metrze przed bramką Friedela, ale przy strzale zbyt mocno się odchylił do tylu i posłał piłkę wysoko ponad poprzeczką. Ostatnie dziesięć minut meczu to przewaga klubu z Liverpoolu, z której jednak nic groźnego nie wynikało. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Gerrarda, Suarez główkował z bliska, jednak wprost w ręce Friedela. Ostatnie minuty meczu to jeszcze próba kapitana gospodarzy, którego strzał ze sporym poświęceniem zablokował Parker oraz okazja Johnsona, który próbował dośrodkowywać w pole karne. Ostatecznie mecz na Anfield Road zakończył się bezbramkowym remisem. Piłkarze obu zespołów, mimo iż zostawili sporo zdrowia na boisku i dużo walczyli, nie stworzyli sobie zbyt wielu dogodnych sytuacji strzeleckich.

Liverpool FC - Tottenham Hotspur 0:0 (0:0)

Liverpool FC: Reina, Kelly, Skrtel, Agger, Johnson, Adam, Spearing
Kuyt (66'Suarez), Gerrard, Bellamy (73' Downing), Carroll

Tottenham Hotspur: Friedel, Walker, Dawson, King, Assou-Ekotto, Parker
Livermore, Kranjcar(87' Rose), Modrić, Bale, Adebayor (72' Saha)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto