Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LM: Drugi dzień meczów 1/8 finału już za nami!

Justyna Borowiecka
Justyna Borowiecka
logo Ligi Mistrzów
logo Ligi Mistrzów logo
W drugi dzień 1/8 finału rozgrywek Ligi Mistrzów, Arsenal Londyn grał z AC Milanem a Zenit St. Petersburg rozgrywał mecz na własnym stadionie z Benficą Lizbona.

Zawodnicy Arsenalu Londyn przylecieli do Milanu, aby rozegrać po zimowej przerwie swoje pierwsze spotkanie w Lidze Mistrzów w 1/8 finału. W bramce Kanonierów można było zobaczy naszego reprezentanta Polski - Wojciecha Szczęsnego, a na ławce rezerwowych zasiadał Łukasz Fabiański.

Oba zespoły rozpoczęły mecz spokojnie. Warto zaznaczyć, że drużyna Arsenalu jest zbudowana z młodych graczy, natomiast w Milanie wystąpiło wielu znakomitych weteranów takich jak Nesta czy Abiatti czy znany Zlatan Ibrahimović.

W 12. min. z boiska zszedł Clarence Seedorf, z powodu kontuzji, na jego miejsce pojawił się mniej doświadczony zawodnik Urby Vittorio Diego Emanuelson, który trzy minuty później miał swoją pierwszą okazję do strzelenia gola w tym meczu. Po podaniu od Ibrahimovica strzelał z 11 metrów, ale niestety obok słupka.

Kevin-Prince Boateng w 15. min. zdobył swoją pierwszą bramkę w tym meczu, strzelił tak mocno, że piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki. Szczęsny nie miał szans jej obronić. Zawodnicy Arsenalu szukali pozycji do strzelenia bramki wyrównującej, ale bramkarz Christian Abbiati był bardzo czujny.

W 38. min. Ibrahimovic przyspieszył akcję i szybkim podaniem podał piłkę wprost na głowę Robinho, a ten nie zawahał się, strzelił do siatki na 2:0. W drugiej połowie w 49. min do bramki ponownie trafił Robinho. Wojciech Szczęsny mógł obronić tę piłkę. Minutę później żółtą kartkę zobaczył zawodnik Milanu - Luca Antonini.

To były dwa bardzo dobre strzały Milanu, akcje pod bramką przeciwników zostały stuprocentowo wykorzystane. Bardzo dobra, odważna gra Milanu. Arsenal grał bez większych emocji, był tylko tłem dla Milanu. Od początku drugiej połowy zagrał Thierry Henry który zastąpił Theo Walcotta.

Gorąco zrobiło się w ostatnich minutach spotkania, jakby Kanonierzy chcieli odwrócić wynik spotkania, ale za późno się obudzili. W 79. min. rzut karny - wiele kibiców pewnie się zastanawiało: Ibrahimović czy Szczęsny. Ibrahimović pokonał Wojciecha Szczęsnego, choć Wojtek wyczuł strzał Zlatana, bo rzucił się w dobrą stronę na piłkę. Strzał był jednak na tyle mocny, że piłka przeszła mu obok ręki. Szczęsny jeszcze w ostatnich minutach obronił strzał Pato, który na boisku pojawił się 84. minucie.

Wydaje mi się, że ciężko będzie Kanonierom odegrać się po tak ciężkim meczu. Choć w rewanżu będą grali przed własną publicznością, co na pewno doda im otuchy i szanse minimalnie się zwiększą. Dużym sukcesem Milanu jest to, że po trzech sezonach udało się im wreszcie złamać złą passę i pokonać angielski zespół.

AC Milan - Arsenal Londyn 4:0 (2:0)
Bramki dla AC Milanu: K. Boateng (15'), Robinho (38' i 49‘), Z. Ibrahimovic - karny (79')
żółte kartki AC Milan: L. Antonini (49') ,M. Ambrosini (81')
żółte kartki Arsenal Londyn: A. Song (72'), J. Djourou (79')

W drugim meczu, Zenit Sankt Petersburg na własnym stadionie podejmował SL Benfica Lizbona. Dziewięciostopniowy mróz dawał się we znaki od samego początku graczom obu drużyn. Zanim tak naprawdę się rozgrzali, upłynęło wiele czasu. W 18. min. Alves ostro sfaulował Rodrigo w środku pola, a ten opuścił boisko na noszach, za to zagranie Alves dostał żółtą kartkę. W 21. min. Żewnow odbił piłkę po strzale Cardozo, a Pereira wbił ją z bliska do bramki i tym samym Benfica objęła prowadzenie. Ale Lizbona niedługo cieszyła się z przeważającego wyniku.

Już w 27. min. do bramki trafił zawodnik Zenitu - Roman Szirokow. Huboczan dośrodkował z lewego skrzydła, a Shirokov strzelił z pierwszej piłki tuż przy słupku - to była jedna z fantastycznych akcji w tym spotkaniu. Strzał pierwsza klasa! Po tej znakomitej akcji Zenit próbował utrzymywać się jak najdłużej przy piłce. A przeciwnicy też nie byli gorsi. Pod koniec pierwszej połowy to gospodarze byli bliżej zdobycia gola. Jednak wynik nie uległ zmianie i pozostało 1:1.

W drugiej połowie szanse obu zespół były wyrównane. Autorem kolejnej bramki w 71. minucie został Siergiej Siemak. Po trzy zmiany dokonali trenerzy obydwu drużyn, co dało pozytywne rezultaty w drugiej połowie. Było wiele upomnień, które przyczyniły się do tego, że zawodnicy zobaczyli żółte kartoniki.
W ostatnich 5. minutach gra był dość chaotyczna. Każda z drużyn chciała zdobyć jeszcze chociaż bramkę. No i udało się, w 87. minucie do bramki trafił Oscar Rene Cardozo, co dało wynik 2:2. Kibice obydwu drużyn z pewnością myśleli, że taki wynik utrzyma się już do końca tego spotkania. Ale w 89. min. strzelił Roman Shirokov, koszmarny błąd popełnił Maxi Pereira, zostawiając praktycznie pustą bramkę, Shirokov z bliska zdobył gola, który dał prowadzenie gospodarzom.

Na pewno w rewanżowym meczu Zenit tak łatwo nie odda zwycięstwa. Będzie to bardzo ważne spotkanie obydwu drużyn, bo tutaj wynik nie jest jeszcze przesądzony.

Zenit St. Petersburg - Benfica Lizbona 3:2 (1:1)

Bramki dla Zenit: R. Shirokov (27' i 89‘),S. Semak (71')
Bramki dla Benfica Lizbona: M. Pereira (21'), O. Cardozo (87')

żółte kartki: Zenit Sankt Petersburg: Bruno Alves (18'),A. Anyukov (64')
żółte kartki dla Benfica Lizbona: Luisão (14'), Bruno César (47'), Aimar Giordano (75')

Rewanże
06.03 20:45 Arsenal Londyn - AC Milan -
06.03 20:45 Benfica Lizbona - Zenit Sankt Petersburg

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto