Otrzymały one nazwę "Sex on the beach" (seks na plaży) i okazały się pysznym, różowym lodem. Ale nazwa ich nazwa nie cieszyła się już takim powodzeniem.
Nowy smak lata nie wpłynął dobrze na sprzedaż lodów. Złośliwi twierdzą, że stanął w gardle producentowi - pisze infotuba.pl. Sytuacje gdy nastolatki zamawiały dwa razy "seks na plaży", odbiły się szerokim echem i trafiły do zatroskanych rodziców.
W sprawę zaangażowano organizację "Twoja Sprawa", która określiła kampanię i nazwę jako absurdalną i mało smaczną. W liście skierowanym do koncernu, zaproponowano zmianę nazwy lodów gałkowych. Otrzymano odpowiedź, że firma już sama nosiła się z takim zamiarem i nazwę zmieni.
Koncern jak zapowiedział tak zrobił. Zniknął więc "seks na plaży", a pojawiła się angielska nazwa "Sun on the beach" (słońce na plaży). Podobno smak jest ten sam, ale zdecydowanie łatwiej się go zamawia.
Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku. Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?