Dwa tygodnie temu zastanawiałem się czy mieszkańcy Pabianic będą zmuszeni do organizacji pogrzebu tramwaju do Łodzi. Wszyscy pabianiczanie, którzy od czwartku do dziś zobaczyli na swoich ulicach dwuwagonowe tramwaje linii P nie ulegli zbiorowej komunikacyjnej fatamorganie.
Mieszkańcy zastanawiali się czy 1 października dojadą szynowcem do pracy w Łodzi, bo dzień wcześniej wygasła umowa między miastem a MPK Łódź. Prezydent Pabianic Zbigniew Dychto zaskoczył wszystkich i porozumiał się z łódzkim przewoźnikiem. Tramwaje na pewno nie przestaną kursować w tym miesiącu.
- Prezydent Pabianic zadeklarował chęć przedłużenia obowiązującego porozumienia do końca bieżącego roku na obecnych warunkach. W związku z tym przewozy oczywiście będą realizowane - powiedział serwisowi Wiadomości24.pl Bogumił Makowski, specjalista ds. public relations MPK Łódź. - MPK jest stale otwarte na dalszą współpracę z urzędem prezydenta Pabianic - dodał Makowski.
Tramwaj, autobus, jednak (na razie) tramwaj
Można powiedzieć, że kwestia kursowania komunikacji tramwajowej w Pabianicach jest jak rosyjska ruletka. Najpierw tramwaj ma kategorycznie zniknąć by za jakiś czas dostać przyzwolenie na dalsze kursowanie. Prócz wątku tramwajowego, który pabianicki magistrat wziął sobie za cel podstawowy, Zbigniew Dychto nadal cały czas rozważał wypuszczenie autobusów MZK Pabianice do Dworca Fabrycznego. Jak się jednak okazało realizacja kursów pabianickiej komunikacji na terenie Łodzi nie jest taka łatwa.
- Prezydent Pabianic Zbigniew Dychto kilkanaście dni temu wycofał od nas wniosek dotyczący realizowania kursów na terenie Łodzi - taką informację przekazał mi Janusz Strąkowski, w-ce dyrektor Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
Nieoficjalnie ustaliłem dwa powody wycofania tego pisma. Pierwszy to brak wystarczającej liczby taboru do obsługi tej linii. Drugi dotyczy braku zgody na zatrzymywanie się autobusów MZK na Dworcu Fabrycznym. To stąd do Pabianic odjeżdżają prywatne busy oraz autobusy PKS-u.
Będą rozmowy. Będzie mowa o dalszej przyszłości
Za tydzień odbędzie się wspólne spotkanie przedstawicieli władz Zgierza, Ozorkowa oraz Łodzi z władzami Pabianic. Będzie tam omawiana kwestia ewentualnego wydłużenia linii 46 bądź możliwości wprowadzenia taryfy czasowej, takiej samej jak na terenie Łodzi. Ale by to drugie mogło funkcjonować Pabianice muszą przystąpić do porozumienia międzygminnego.
Wtedy bilet na przejazd z Pabianic do Łodzi i na odwrót kosztowałby 3,60 zł normalny oraz 1,80 zł ulgowy. Po samych Pabianicach można by podróżować już na biletach 10 minutowych (1,70 zł normalny i 0,85 zł ulgowy), a do Ksawerowa na półgodzinnych (2,40 zł normalny i 1,20 zł ulgowy).
Mieszkańcy miasta mają nadzieje nie tylko na obniżkę biletów, ale także na to, że tramwaj nigdy nie zniknie z ulic. - Jestem za pozostawieniem tramwaju. W busie za przejazd płacę 4,00 zł. Jadąc tramwajem za bilet pabianicki i łódzki w sumie płacę 2,40 zł. Może to niewielka różnica, ale oszczędzam na kolejny bilet i nie ściskam się w porannych busach - mówi Krzysiek.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?