To chyba najczęściej cytowany tekst z tego filmu. Nic dziwnego, precyzyjnie podsumowuje sposób myślenia i działania głównego bohatera. Roger (w tej roli świetny Aksel Hennie) jest headhunterem, człowiekiem pozbawionych skrupułów. Jednak jego bezwzględność to pancerz, który ma chronić niezwykle zakompleksionego i zagubionego człowieka.
Aby utrzymać status i zatrzymać przy sobie swoją piękną i inteligentną żonę Dianę, wykonuje "pracę dorywczą" - kradnie obrazy. Wszystko idzie zgodnie z planem, jak się można spodziewać, do czasu. Pewnego dnia Diana przedstawia mu nowego znajomego Clasa Greve’a, który podobno trzyma w swoim domu oryginalny obraz Rubensa.
Takiej okazji Brown nie może przepuścić, postanawia ukraść obraz. Nie spodziewa się jednak, że informacja o obrazie ma być tylko wabikiem, a Roger ma stać się pionkiem w bardzo niebezpiecznej grze. W grze, w której nawet jego życie prywatne zostanie wystawione na próbę. Na szczęście nie jest to film na temat "skoku życia". Łowcy głów to znacznie bardziej wyrafinowany i inteligentny obraz. Epizod związany z kradzieżą to tylko pierwszy klocuszek domina, który przewracając się, tratuje stojące tuż przy nim, wprawiając w ruch cały łańcuch.
Skandynawski kryminał - amerykański thriller
Łowcy głów to film, który powstał na podstawie powieści norweskiego pisarza Jo Nesbo. I choć nie jest to najlepsza z jego książek (jak choćby seria z detektywem Harrym Hole, wydana już w Polsce), film ogląda się z ciekawością. Zawiodą się jednak ci, którzy liczą na typowy skandynawski kryminał. Morten Tyldum, reżyser filmu wprowadził tu wiele elementów typowych dla amerykańskiego kina. Mamy tu zatem serię pościgów, bezwzględnych morderców, zdrajców i kobiet wodzących na pokuszenie.
Inaczej jest z głównym bohaterem, to nadal ten, znany ze skandynawskich powieści: nie jest to typ macho, który bez trudu pokonuje swoich przeciwników. Roger to człowiek zagubiony, który nie potrafi zrozumieć intrygi, w której przyszło mu brać udział. Popełnia liczne błędy, które drogo go kosztują. Roger uczy się życia od nowa, spogląda na siebie z zupełnie nowej perspektywy.
Film Tylduma to intrygujący i pasjonujący obraz. Wprowadza niepokój, trzym w napięciu do ostatniej minuty. Pełen jest też ironicznych momentów, co nadaje mu bogatszego, realnego wymiaru. Warto spędzić te niecałe dwie godziny oglądając film i zapomnieć o istniejącym dookoła świecie. Film dostępny jest już na DVD.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?