Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubuskie. Powódź: strach nie mija

Zbigniew Jelinek
Zbigniew Jelinek
To nie koniec kłopotów. Podnosi się woda na dotąd spokojnej rzece Bóbr. To samo dzieje się na Odrze i znowu w korycie Nysy Łużyckiej.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu wydał prognozę, która przewiduje, że nadal będzie niespokojnie na trzech rzekach przepływających przez Lubuskie. Ponownie będzie wzrastał poziom wody w Nysie Łużyckiej, mimo iż częściowo wodę z niej przyjęła Odra; dlatego tez i na Odrze stan wody się podniósł. Obudził się Bóbr. Tu także woda stopniowo się podnosi.

IMGW twierdzi, że poziom wody w Nysie na odcinku od Gubina do ujścia rzeki do Odry nie wzrośnie jednak nieco powyżej stanu alarmowego. Bóbr z kolei przybiera od Żagania do ujścia rzeki Odry w Krośnie Odrzańskim. W Słubicach woda ma się unieść o 75 cm do stanu 435 cm. W tej chwili wszyscy oczekują na uderzenie fali. - Ale woda będzie niższa od tej, która była przy
wiosennej powodzi – ocenia Józefa Malinowska-Małek z IMiGW.

Jest ostrzeżenie dla turystów i wędkarzy: przebywanie w pobliżu wspomnianych rzek i na terenach zalewowych jest niebezpieczne. Nie ma bowiem żadnej gwarancji, że woda nie wystąpi z koryt.

Wczoraj Bóbr w późnych godzinach wieczornych zalał część budowanego bulwaru w Żaganiu.

W Przewozie trwa usuwanie skutków fali kulminacyjnej. Nie spodziewano się tutaj, że woda dojdzie do poziomu 700 cm. Zalanych jest kilkanaście gospodarstw. Wszystko, co było pozostawione w piwnicach i na parterach domów, zostało zniszczone.

W zalanej wodą elektrowni w Sobolicach – trwa wypompowywanie wody.

W Gubinie sytuacja jest stabilna. Zalanych jest 9 ulic. Obyło się bez ewakuacji mieszkańców. - Na prowizoryczne wały zużyliśmy 80 tys. worków z piaskiem – mówi burmistrz Bartłomiej Barczak. - Straty okazały się minimalne w porównaniu do katastrofy, jaka nam groziła.

Na terenie gubińskiej gminy pod wodą jest 680 ha pól. Bardzo groźnie było w okolicach wsi Późna. Tu woda przerwała wał. Mieszkańców ewakuowano, ale na całe szczęście rozlane wody Nysy zatrzymały się... pół metra od zabudowań.

- Nie można powiedzieć, że strach już minął – mówi jeden z mieszkańców podtopionych terenów. - Kiedy się widzi na własne oczy, co może wielka woda zrobić w krótkim czasie ze wszystkim, co na swojej drodze napotka, to człowiek uspokoi się dopiero, kiedy woda powróci do swojego koryta i będzie tam wolno się obniżać.

Pojawiło się nagle przypuszczenie, że stan Odry dziś po południu ma opadać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto