Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasz Sobolewski - "Miłość od pierwszych wejrzeń". Wywiad dla W24

Justyna Borowiecka
Justyna Borowiecka
Łukasz Sobolewski opowiedział mi o tym, jak pracuje mu się w telewizji. Porozmawialiśmy też o piłce nożnej, muzyce i pisanej przez Łukasza książce. Zapraszam do przeczytania wywiadu z dziennikarzem Łukaszem Sobolewskim.

Justyna Borowiecka: Prowadzisz w TVR program "Agro Flash" i "Sumę Tygodnia". Opowiedz, jak Ci się przy nich pracuje i zareklamuj, dlaczego warto obejrzeć te programy?
Łukasz Sobolewski: - Praca przy obu tych produkcjach to oceany wyzwań. "Agro Flash" to program informacyjny inny niż wszystkie, w telewizji jakiej jeszcze na naszym rynku nie było! Celowo omijamy wielką politykę, międzynarodowe afery i dramatyczne sceny. Jestem przekonany, że widzowie są już znudzeni kłótniami Kaczyńskiego z Tuskiem, z których nic nie wynika. Zamiast tego, informujemy widza o tym, co naprawdę ważne, a często skryte tuż za miedzą. Koncentrujemy się na tym wszystkim, co jest bliskie mieszkańcom wsi i małych miasteczek. Radzimy i podpowiadamy. W programie nie zabraknie relacji z najważniejszych imprez branżowych, konferencji urzędów i ministerstw czy z posiedzeń komisji sejmowych i senackich. Podpowiadamy też jak sięgnąć po dotacje i dopłaty. Nasi widzowie mogą również liczyć na dużą porcję informacji z różnych regionów Polski.

Suma Tygodnia to kolejny mój telewizyjny autorski projekt, pierwszy, który realizuję dla Telewizji TVR. Jest to publicystyczne podsumowanie najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia, gdzie wraz z zaproszonymi gośćmi, komentujemy ostatnich siedem dni i akcentujemy najistotniejsze wydarzenia. Do studia zapraszam ekonomistów, polityków, urzędników administracji rządowej i samorządowej, działaczy organizacji pozarządowych oraz dziennikarzy. Całość urozmaica przegląd aktualnych wydań magazynów rolniczych, sonda dla widzów z nagrodami oraz satyryczny komentarz rysunkowy Szczepana Sadurskiego. Szykuję już kolejne niespodzianki dla naszych widzów, ale to na razie tajemnica...

W "Sumie Tygodnia" ciekawy jest też komentarz rysunkowy satyryka Szczepana Sadurskiego. A jak Ty podchodzisz do tego typy wypowiedzi, komentarzy?
- Dystans do nas samych i poczucie humoru - tego nam wszystkim trochę brakuje w tej strefie klimatycznej. Dlatego, kiedy opracowywałem scenariusz Sumy Tygodnia, jednym z pierwszych pomysłów było umiejscowienie w poważnym programie publicystycznym, pierwiastka humorystycznego. Poza tym Szczepan Sadurski to ścisła czołówka w kategorii najlepszy polski rysownik satyryczny, współpraca z nim jest więc prawdziwą przyjemnością!

Pracowałeś również w TV Puls, gdzie prowadziłeś "Puls Kultury". Jak Ci się tam pracowało i czy jest szansa, że będzie można Cię tam jeszcze zobaczyć?
- Warto dodać, że również współtworzyłem ten program, podobnie jak "Wszystkie Słowa Dozwolone". Co do atmosfery panującej przy tych produkcjach, to znajduję tylko jedno słowo
doskonała. Komfort pracy w jednym teamie z jedną z najlepszych dziennikarek telewizyjnych nad Wisłą, Joasią Ładzińską (wydawca programu), czy Ernestem Bryllem (opieka literacka) oraz wyśmienici, topowi goście sprawiły, że czas spędzony w TV Puls wspominam wyjątkowo dobrze.
Jest to jednak etap zamknięty. Teraz duszę i ciało oddaję Telewizji TVR.

Miałeś okazję pracować zarówno w radiu jak i w telewizji, który z tych klimatów jest Ci bliższy?
- To dwa zupełnie różne światy. Każdy z nich ma mnóstwo plusów, minusów nie znalazłem. Gdybym miał jednak klasyfikować, to bliższa memu sercu jest praca w telewizji. Radio jednak na zawsze pozostanie tą pierwszą miłością.

Jakie jest Twoje życiowe motto?
- Walczyć o coś, nie przeciw komuś.

Mówiłeś, że w domu dają Ci wytchnienie: książka, internet i telewizja. A co poza domem sprawia Ci radość?
- Lista jest nieskończenie długa, zresztą stale uzupełniam ją o nowe pozycje. Na pierwsze miejsce wysuwa się sport. Uwielbiam niemal wszystkie jego odcienie (na czele z piłką nożną i tenisem ziemnym). Podobnie jak Grażyna Torbicka kocham kino! Wielbię teatr. Cenię muzykę graną na żywo. W nielicznych wolnych chwilach rozkoszuje się podróżami w towarzystwie Magdy, wybranki mojego serca, oraz ukochanej suni Lamii.

Spotykałam różnych dziennikarzy, większość z nich to osoby towarzyskie, imprezowe itp., ale spotkałam też i takich, którzy lubili po pracy spędzać popołudnia czy wieczory w domu, byli domatorami. A do jakich osób Ty się zaliczasz, bardziej imprezowicz czy domator?
- Praca w mediach sprawia mi nieopisaną przyjemność, to styl życia. Styl, który wysysa ogromne ilości energii. Dlatego poza redakcją zdecydowanie bliżej mi do domatora niż do lwa salonowego. Nie lubię bywania i całej tej ogłupiającej bufonady, która towarzyszy środowisku show-biznesowemu.

Wspomniałeś też kiedyś coś o piłce nożnej. Więc muszę zapytać również o piłkę, bo jest ona mi również bliska. Której drużynie kibicujesz i dlaczego akurat tej?
- Piłka nożna to moja druga miłość! Przez wiele lat uprawiałem zawodowo ten sport, grając na pozycji bramkarza. Jak chodzi o kibicowanie, to na moje kciuki zawsze mogą liczyć Legia Warszawa, Pogoń Szczecin i Borussia Dortmund. Dlaczego? Miłość od pierwszych wejrzeń! Racjonalnie nie da się tego wytłumaczyć. Dopinguję też naszą reprezentację, chociaż to wyjątkowo masochistyczne zajęcie...

Powiedziałeś kiedyś, że martwi Cię m.in. beznadziejna muzyczna papka kreowana na wielkie przeboje. Według Ciebie jaka muzyka/piosenka jest właśnie tą "beznadziejną muzyczną papką"?
- Jest tego niestety wiele. Cały ten dyskotekowy chłam, gdzie każda piosenka jest taka sama. Przykłady? Lady Gaga, Danzel, Mandaryna i inne tego typu zjawiska muzykopodobne.

Rozmawiałeś z wieloma znanymi osobami. Czy była jakaś gwiazda, która czymś Cię zaskoczyła? Jeśli tak, to kto i czym?
- Dla telewizji, radia i prasy przeprowadziłem już setki, jeśli nie tysiące wywiadów. Rozmawiałem z wieloma gwiazdami, wspomnienia tych dialogów opiszę w swoich pamiętnikach, za pisanie których wezmę się na emeryturze. A zaskoczenia? Było ich wiele... Serdeczność Krzysztofa Krawczyka, otwartość Edyty Jungowskiej, pokora Jerzego Stuhra, profesjonalizm Michała Bajora, poczucie humoru Artura Andrusa...

Zbierasz materiały do swojej książki, zdradzisz o czym ona będzie i kiedy można się jej spodziewać?
- Będzie to powieść sensacyjna z elementami historii pewnego wyjątkowego miejsca. Na dzisiaj nic więcej nie zdradzę...

Mówisz o sobie, że jesteś chimerykiem i egocentrykiem, mnie jakoś trudno w to uwierzyć. Naprawdę tak o sobie myślisz, czy to tylko taki "chwyt marketingowy"?
- To niestety szczera prawda. Pracuję nad sobą, ale poprawy nie obiecuję.

I już na koniec możesz pozdrowić naszych czytelników Wiadomosci24.pl i zaprosić do oglądania "Agro Flash" i "Sumy Tygodnia".
- Drodzy czytelnicy, zapraszam do oglądania telewizji TVR, a w szczególności "Agro Flasha" i "Sumy Tygodnia". Znajdą nas Państwo na wszystkich największych platformach cyfrowych, a już niebawem, w najlepszych sieciach kablowych.

Czego Państwu życzyć? Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy! A ponad to, proszę kurczowo trzymać się swoich marzeń, naprawdę warto!

Z [Łukaszem Sobolewskim rozmawiała [Justyna Borowiecka

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto