Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Manchester United - Chelsea czyli starcie wielkiego Mourinho z żółtodziobem Moyesem

Radosław Kowalski
Radosław Kowalski
Jose Mourinho
Jose Mourinho Tsutomu Takasu/CC BY 2.0
David Moyes bardzo szybko może zyskać zaufanie i oddanie kibiców Manchesteru United. Wystarczy, że dzisiaj wygra z Chelsea. Czy jest jednak w stanie przechytrzyć wybitnego taktyka i stratega jakim jest Jose Mourinho?

Jose Mourinho przypomina mi Janusza Palikota, który zaraz po katastrofie smoleńskiej wykreował swój image na bardziej przyjazny i przekonywał nas, że się zmienił. Później okazało się, że to była drwina z obolałego po utracie brata, Jarosława Kaczyńskiego. Bardzo podobnie zachowuje się dzisiaj portugalski menedżer, który chce abyśmy uwierzyli, że nie jest już zarozumiałym oraz aroganckim facetem, ale miłym starszym panem, "The Special Happy". Czyżby Jose planował w przyszłości karierę polityczną?

Dobrze wiemy, że nie tak łatwo się pozbyć swojej natury, zmienić się z wilka w owcę. Oczywiście można sprawiać takie wrażenie, ale prawda chodzi zupełnie innymi ścieżkami. Zresztą nikt z nas chyba nie chce, żeby Jose był grzeczny i ułożony. Straciłby swój urok, wyjątkowa postać "The Special One" przestałaby istnieć.

Na czym polega ten jego urok? Ano na tym, że w parze z jego bezczelnością i zarozumialstwem idzie jednocześnie sukces sportowy - nie ma bardziej utytułowanego trenera w ostatnich latach. Jose jest gwarantem, iż Chelsea będzie rządzić w lidze, tym bardziej, że Ferguson odszedł an emeryturę. Aby zobrazować jego wielkość, warto przytoczyć fakty: w ciągu niespełna 4 lat pracy na Stamford Bridge Mourinho nie przegrał żadnego meczu z Arsenem Wengerem. Wygrywał również i z Fergusonem -- i to w pierwszym roku swojej pracy na Stamford Bridge. Odzyskał tytuł dla Chelsea w swoim pierwszym roku pracy. Zadufani w sobie Angole byli wstrząśnięci tym, w jaki sposób portugalski żółtodziób rozprawił się z ich legendami. A skoro wygrywał wtedy, to dlaczego ma nie wygrać dzisiaj?

Ano dlatego, że przeciwko sobie nie ma Fergusona oraz Wengera, ani żadnej innej trenerskiej wielkości. Ma przed sobą jednego z najbardziej utalentowanych menedżerów ostatnich lat w Anglii, który zamierza wykorzystać szansę swojego życia - Davida Moyesa. I ten szkot za wszelką cenę będzie chciał pokazać, że nie brakuje mu wiele do jego poprzednika oraz mistrza - sir Aleksa Fergusona. Podobnie było z Juergenem Kloppem. Jak to się skończyło dla prowadzonego przez Mourinho Realu, dobrze wiemy.

Pierwszy mecz Manchesteru United ze Swansea pokazał, że nie widać żadnej jakościowej różnicy po odejściu sir Aleksa. Nic dziwnego, Ferguson zostawił klub w fantastycznej kondycji i trzeba prawdziwego nieudacznika, aby zespół przestał grać na swoim poziomie. Z pewnością Moyes do takich nieudaczników się nie zalicza i swoją szansę w Manchesterze wykorzysta, lepiej niż to się niektórym wydaje.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto