Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Manifestacja w stolicy. "Faceci do garów"! "Podatki na matki"!

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikipedia, Autor:Piotr Waglowski
Podczas, gdy politycy zajmują się sobą i swoimi sprawami, kobiety polskie postanowiły wziąć swoje sprawy w swoje ręce i wykrzyczeć je na ulicach kilku miast. Wykrzyczały, pogadały, dźwigały transparenty i powróciły do domów…

W niedzielę 10 marca, ulicami Warszawy i pięciu innych większych miast, przeszły tzw. Manify. W stolicy odbyła się XIV Manifa - coroczna tradycyjna już manifestacja organizowana przy okazji Dnia Kobiet. W tym roku miała hasło "O Polkę niepodległą". Hasło to miało zwracać uwagę politykom, zwłaszcza klasy rządzącej, na fakt, że polskie państwo ciągle marginalizuje kobiety i ich realne potrzeby. Manifa wyruszyła sprzed Pałacu Kultury i Nauki i zakończyła się przed Sejmem.

Jak zwykle co roku, tak i tym razem wśród jej uczestników nie brakowało rodzin z dziećmi, ani mężczyzn, którzy popierają postulaty Manify; w organizację i manifestację kolejny raz włączyły się też związki zawodowe. Transparenty "krzyczały" hasłami: "Podatki na matki"! "Równa praca, równa płaca"! "Moje ciało, mój wybór"! "Budżet ma płeć"! "Dość seksizmu dość kapitalizmu"! "Faceci do garów"! "W domu pracuję, nie siedzę"! "Mniej księży, w.

Podczas Manify jej platformy dźwięczały muzyką i treścią postulatów kobiet, które uczestniczki demonstracji i manifestacji, skandowały w wymownych hasłach: "Równość nie jest przywilejem, jest prawem"! "Nie odkładajmy równości na potem"! "Nie dajmy sobie wmówić, że stereotyp ma coś wspólnego z naturą"! "Ciała kobiet są pod okupacją"! "Chcemy być wolne, chcemy być niepodległe"! "Jeszcze Polka nie zginęła"!

Jedna z organizatorek imprezy - Elżbieta Korolczuk z Porozumienia Kobiet 8 Marca powiedziała, że hasło tegorocznej stołecznej Manify zwraca uwagę na fakt, że "choć od ponad 20 lat mamy w Polsce niepodległość, wciąż wiele spraw ważnych dla kobiet pozostało niezałatwionych". Jak mówiła Elżbieta Korolczuk - brakuje kobietom w kraju "żłobków, bezpiecznej i godnej pracy, prawa od decydowania o własnym ciele".

"Apelujemy do polityków: Odczepcie się od naszych macic i zajmijcie się swoją robotą, żebyśmy mogły w końcu godnie żyć" – mówiła stanowczym i mocnym tonem.

Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ przypomniała, że wciąż jeszcze kobiety - w głównej mierze - płacą za kryzys i – jak podkreślała - w razie kłopotów zakładu pracy to one są zwalniane w pierwszej kolejności, mają kłopot ze znalezieniem pracy, bo są postrzegane jako "pracownicy większego ryzyka", w związku z tym, że rodzą dzieci i korzystają z urlopów macierzyńskich.

Bardzo wiele kobiet pracuje na tzw. umowach śmieciowych, które nie gwarantują stabilności życiowej, ani bezpieczeństwa zdrowia i zatrudnienia. Jak podkreśliła, podniesiono wiek emerytalny, ale nie zrobiono nic, aby odciążyć kobiety, zwłaszcza te, które oprócz pracy zawodowej, zajmują się również domem i opieką bliskich.

Uwag, wniosków i sugestii problemów wymagających rozwiązania w trybie pilnym, zgłoszono znacznie więcej, ale czy zostaną wysłuchane i wzięte pod rozwagę rządzących? Zbyt wiele okazji było już w okresie minionych 20 lat i żadna nie stała się decydująca dla rozpatrzenia i załatwienia najpilniejszych spraw kobiet. Czy tak będzie i tym razem? Będzie, bo do wyborów daleko, a tylko w kampanii wyborczej kobiety są potrzebne i wysłuchiwane przez polityków.

Teraz dla wszystkich partii ważniejsze jest to, że Kaczyński tabletem ośmieszył i pogrążył Piotra Glińskiego oraz wyniki sondażu, które mówią, iż PiS dogania PO? Bo widocznie Polacy tęsknią za IV RP. Niektórzy zaprzątają sobie głowę kolejnym wnioskiem o odwołanie z funkcji ministra Sławomira Nowaka a także niezmiernie istotnym problemem, jakim jest szczaw i mirabelki Niesiołowskiego.

Nie ma za to zainteresowania problemem głodujących dzieci, sprawami bezdomnych i bezrobotnych, upadających zakładów pracy, rozgrywającą się non stop tragedią w służbie zdrowia, itp. Trwa niemilknąca awantura w środowisku PiS o kabaret. Czy skecz Lima to "seans nienawiści"? Jeden polityk mówi, że myśli o tym, iż Kwaśniewski wystartuje w eurowyborach, inny zaś przekonuje, że Smoleńsk to polityczny bicz w ręku Macierewicza. Na scenie absurdu zjawiła się znów prof. Pawłowicz z żądaniem leczenia homoseksualistów. Tylko sprawy kobiet leżą odłogiem. Leżą, bo nie ma dla nich czasu. Przecież politycy ciągle pracują.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto