Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Marian, robimy żużel" czyli początki tarnowskiego speedwaya

Tomasz Osuch
Tomasz Osuch
Pomysłodawca utworzenia sekcji żużlowej Unii Tarnów Marian Curyło.
Pomysłodawca utworzenia sekcji żużlowej Unii Tarnów Marian Curyło. Zbiory własne autora.
W ciągu kilkudziesięciu lat żużel stał się jedną z wizytówek Tarnowa. Sukcesy "Jaskółek" odnoszone także w ostatnich latach, tarnowianie zawdzięczają nielicznej grupce zapaleńców, którzy 55 lat temu postanowili sprowadzić "czarny sport" do grodu Leliwitów.

Historia polskiego speedwayu sięga początków lat 30. ubiegłego stulecia. 7 sierpnia 1932 roku, a więc blisko 80 lat temu, rozegrano w Mysłowicach zawody, które uznaje się dziś za pierwsze indywidualne mistrzostwa Polski. W Tarnowie żużel zawitał dość późno - dopiero po wojnie, w drugiej połowie lat 50.

Istniały już wtedy w grodzie Leliwitów dwie sekcje motorowe, pierwsza przy klubie Unii Tarnów, druga zaś - miejska. Obie różniły się jednak zasadniczo i raczej żadna nie wykazywała zbytniego zainteresowania wyścigami na torze żużlowym.

Polowanie na kaczki

W 1956 roku zrodził się pomysł powołania sekcji żużlowej we współpracy z Zakładami Azotowymi w Mościcach - jednej z dzielnic Tarnowa, gdzie swoje gniazdo miały już unijne "Jaskółki". Głównym inicjatorem tego przedsięwzięcia był 26-letni wówczas Marian Curyło, który tak po latach wspominał tamte wydarzenia:

"Gdzieś latem 1956 roku, podczas polowania na kaczki w okolicy Wierzchosławic postanowiłem porozmawiać z dyrektorem Henrykiem Gładeckim. Udane polowanie było odpowiednim momentem do tej rozmowy (...) Dyrektor wysłuchał mnie uważnie, ale nigdy nie wiedział meczu żużlowego i nie miał zupełnie pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Postanowiliśmy, że pojedziemy do pobliskiego Rzeszowa na jakieś zawody. We wrześniu znaleźliśmy się na stadionie Resovii. Dyrektor Gładecki połknął haczyk, zawody żużlowe zrobiły na nim ogromne wrażenie i powiedział: Marian, robimy w Tarnowie żużel!"[/i]
Ojcowie tarnowskiego speedwayu

Marian Curyło rzucił pomysł, a dyrektor tarnowskich "Azotów" Henryk Gładecki dał środki na jego realizację. Powstanie sekcji żużla nie byłoby jednak możliwe bez garstki fanów czarnego sportu, którzy uwierzyli, że od zera mogą stworzyć wspaniałą drużynę.

W pracach nad powołaniem sekcji żużlowej niemały udział mieli honorowy prezes Unii Tarnów - Jan Zdebik (jeden z najwybitniejszych polskich inżynierów chemików), urzędujący prezes klubu Jan Wiśniewski oraz gospodarz stadionu Stanisław Kieć.

Pierwszym kierownikiem sekcji został Tadeusz Drewniak. Ponadto wyróżnić należy m.in. Michała Martyniuka, Juliana Stysia, Kazimierza Włodarczyka, Władysława Zwierzyńskiego, Wilhelma Gdowskiego i Romana Sanduła.

Od samego początku, każdemu występowi tarnowskich żużlowców towarzyszyli także spikerzy, których głosy przez długie lata rozbrzmiewały w "jaskółczym gnieździe", a byli nimi Roman Osuch i Stanisław Sumara.Budowa

Na pierwsze formalne decyzje w sprawie utworzenia sekcji żużlowej nie trzeba było długo czekać. Wkrótce po wizycie na rzeszowskim torze, Henryk Gładecki nakazał budowę podobnego toru w Mościcach. Do tego celu wyznaczył 30 pracowników, po dwóch z każdego oddziału podległej mu fabryki.

Prace na stadionie, które wykonywano w systemie dwuzmianowym, rozpoczęły się wiosną 1957 roku. Realizowano go z niezwykłą sprawnością, by tarnowska drużyna mogła zostać zgłoszona jeszcze w tym samym roku do rozgrywek III ligi. Dużym udogodnieniem był fakt, że w miejscu, gdzie powstać miał tor żużlowy istniała już wcześniej bieżnia lekkoatletyczna. Budowniczym przydzielono także do użytku spychacz i koparkę, co w dużym stopniu przyspieszyło roboty.

W pierwszy tylko dzień udało się zdemontować przeszkadzające w robotach budowlanych ogrodzenie wokół bieżni oraz zdjąć warstwę ziemi na głębokość 30 centymetrów. Następnie tor wypełniono dolomitem (ok. 100 ton), który posypano żużlem gruboziarnistym. Wszystko to przykryto na koniec luźną, pięciocentymetrową warstwą żużla drobnego. Tak powstał obiekt, na którym do dziś zmagają się żużlowcy z Polski i reszty świata.

Należy tutaj wspomnieć o działaczach rzeszowskiego speedwayu, bez udziału których nie byłoby żużla w Tarnowie. Chodzi w szczególności o Teofila Kępkę nadzorującego budowę toru w Mościcach oraz Taduesza Kaizera, który udostępnił budowniczym tarnowskiego toru całą niezbędną dokumentację techniczną.

Pierwszy trening, pierwsze zawody, pierwszy sukces

24 marca 1957 roku tarnowscy żużlowcy wyjechali do Rzeszowa, gdzie rozpoczęli pierwsze treningi. W ciągu zaledwie dwóch tygodni zdobyli wymagane licencje, czego warunkiem było posiadanie prawa jazdy oraz przejechanie czterech okrążeń, na łukach ślizgiem kontrolowanym.

Należy tu znów oddać hołd kolejnemu z kolei rzeszowiakowi - Eugeniuszowi Nazimkowi. Był on pierwszym trenerem "Jaskółek". Jak scharakteryzował go w książce poświęconej historii tarnowskiego żużla Adam Gomółka, "był to wyjątkowy człowiek - wykonywał pracę bezinteresownie, jak się to wówczas mówiło - społecznie, był do dyspozycji w każdej chwili, nie tylko wówczas w Rzeszowie, ale przyjeżdżał do Tarnowa na każdy telefon...".

Eugeniusz Nazimek niemal całe swoje życie poświęcił zamiłowaniu do czarnego sportu. Był świetnym zawodnikiem, najpierw bydgoskiej Polonii, następnie zaś Stali Rzeszów. W tym ostatnim klubie właśnie tragicznie zakończyła się jego kariera. 12 lipca 1959 roku, w czasie meczu pomiędzy Stalą Rzeszów a Legią Warszawa, upadł na tor na trzecim okrążeniu, po czym został potrącony nieumyślnie przez przejeżdżającego Stanisława Kaisera. Zginął na miejscu.Pierwszy sprawdzian umiejętności tarnowskich motocyklistów nadszedł 21 kwietnia 1957 roku. Jako że tor w Tarnowie nie był jeszcze wtedy gotowy, Unia - występująca w grupie południowej III ligi - zmierzyła się wówczas z krakowskim AMK (dziś Wanda Kraków) na torze w Krośnie. Historyczny mecz zakończył się zaskakującym sukcesem debiutującej drużyny. Tarnowianie pokonali krakowian stosunkiem punktów 34:18. Najlepszym zawodnikiem okazał się nikt inny, jak Marian Curyło.

Uroczyste otwarcie toru na stadionie w Mościcach odbyło się 22 lipca 1957 roku. Po ceremonii otwarcia, przy pełnych trybunach, żużlowcy Unii starli się w towarzyskiej potyczce z zespołem Sparty Wrocław. I ten mecz okazał się sukcesem tarnowskiej drużyny. Wynik - 37:17. Kibice, który w większości po raz pierwszy doświadczyli specyficznego zapachu żużla, szaleli z radości.

Pierwszy sezon Unia Tarnów zakończyła niezaprzeczalnym sukcesem. Po zaledwie kilkumiesięcznej egzystencji w żużlowym świecie, Unia Tarnów wywalczyła trzecią pozycję w tabeli. W ciągu trzech lat tarnowska drużyna awansowała do I ligi. Triumf nie mógł być większy.

Źródło:
Tarnowski sport żużlowy, Adam Gomółka, Tarnów 1996
Wspomnienia Romana Osucha sr, maszynopis

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto