Wprowadzone w odpowiedzi na referenda separatystów sankcje Unii Europejskiej śmieszą polskich polityków. – To kpina – komentują posłowie. – Wątpię, żeby mer słowiańska wybierał się do zwiedzania Luwru w najbliższym czasie - mówił Jacek Kurski.
Ogłoszeniu nowych sankcji towarzyszyła informacja francuskiego dziennika le Monde o realizacji miliardowego zamówienia armii rosyjskiej na Mistrale. Paryż sprzeda Rosji okręty desantowe, wywiązując się z kontraktu wartego 1,2 mld euro. Pałac Elizejski tłumaczy, że zerwanie kontraktu przyniosłoby drakońskie kary finansowe. Jeszcze wczoraj prezydent Holland zapewniał, że Francja zawiesiła współpracę w tym temacie. Zdaniem le Monde, to tylko gra ze strony lewicowego prezydenta.
Na Ukrainie ruch separatystów konsekwentnie przeprowadza referendum niepodległościowe. Komisje wyborcze w Doniecku i Ługańsku podały, że frekwencja w niedzielnych głosowaniach wyniosła - odpowiednio - 74,87 i 81 proc. Jak poinformowały, według wstępnych rezultatów za niepodległością obwodu donieckiego opowiedziało się 89,07 proc. uczestniczących w plebiscycie, a obwodu ługańskiego - 95,98 proc.
Czytaj więcej: Ukraina. Jeszcze dwóch cywilów zabitych, referendum przeprowadzone
W związku z sytuacją na Ukrainie Premier Tusk zaapelował do wojewodów z regionów przygranicznych, by pamiętali o możliwościach prowokacji.
Bezradność Brukseli wobec dezintegracji Ukrainy pogłębia agresywna postawa Kijowa, który używa do rozgrywki z federalistami uzbrojonych najemników z USA i Europy oraz ochotników z zachodniej Ukrainy. Ci ostatni dopuścili się niewyjaśnionego w żadnym śledztwie mordu w budynku Związków zawodowych w Odessie. Mieszkańcy wschodnich i południowych regionów byli zaszokowani jego skalą i premedytacją. Zdjęcia z odeskiej masakry przeciekły do zachodnich portali.
Większość ofiar ma na nich poparzenia głowy i przedramion, co świadczyłoby o tym, że ludzie ci byli celowo podpalani materiałami palnymi. - Patrząc na to, jak rozebrane są kobiety, możliwe, że były gwałcone i dopiero potem oblewano je koktajlami Mołotowa i podpalano, dlatego ludzkie ciała spłonęły fragmentami – spekulowano.
Polski publicysta, Stanisław Michalkiewicz
oburzony pisał:
"Niezależne i 'niepokorne' media w naszym nieszczęśliwym kraju najwyraźniej musiały dostać kategoryczny zakaz publikowania fotografii ofiar pożaru w gmachu związków zawodowych w Odessie, ale reszta świata może tych zakazów nie respektować i w ten sposób zobaczy, że ofiarom pożaru, zanim się 'same spaliły' (bo Ministerstwo Prawdy już forsuje taką wersję wydarzeń), ktoś pościągał spodnie, a kobiety (bo i te się popaliły) - chyba nawet molestował. Krótko mówiąc widok ten bardzo przypomina dokumentację wołyńskiej rzezi z roku 1943."
Czytaj więcej: Ukraina: uzbrojeni ludzie otworzyli ogień do tłumu
Atmosferę zaognia obecność na Ukrainie najemników z "Academi". Jednostka Blackwater miała - jak podawała rosyjska agencja RIA-Nowosti - walczyć w mundurach ukraińskiej policji. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow podawał, że 150 najemników z filii "Academi" - Greystone walczy w szeregach armii ukraińskiej. Ambasador USA w Kijowie Geoffrey Pyatt określił wówczas te informacje mianem "śmieci". Sama Academi też dementowała rosyjskie doniesienia. Ale niemiecki dziennik "Bild", powołując się na źródła w wywiadzie zagranicznym BND podał, że 400 uzbrojonych najemników z prywatnej amerykańskiej firmy ochroniarskiej Academi walczy po stronie ukraińskiej armii i policji.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?