Około godziny 9:40 czasu wschodnioamerykańskiego (godz. 15:40 w Polsce) lokalna policja w mieście Newton, w stanie Connecticut, otrzymała informację o strzelaninie w szkole podstawowej Sandy Hook. Do uczniów i pracowników placówki strzelał 20-letni Adam Lanza, który jeszcze przed dokonaniem masakry zabił swoją matkę - nauczycielkę pracującą w szkole. Posiadający przy sobie dwie sztuki broni krótkiej o kalibrze 9 mm (pistolety były zarejestrowane legalnie na matkę strzelca), kamizelkę kuloodporną i maskę na głowie sprawca zaatakował m.in. jedną z klas szkolnych podczas zajęć. Na miejscu ataku śmierć poniosło 26 osób - 20 kilkunastoletnich dzieci i 6 dorosłych. Wśród nich, znaleźli się m.in. Dawn Lafferty Hochsprung, dyrektor placówki czy Mary Sherlach, szkolna psycholog. Media zza oceanem podają, że wielu nauczycieli narażało własne życie, barykadując się w klasach i chroniąc uczniów. Według informacji podawanych przez policję, sprawca masakry został znaleziony martwy w jednym ze szkolnych pomieszczeń - prawdopodobnie popełnił samobójstwo. W momencie ataku, w szkole podstawowej Sandy Hook znajdowało się ok. 600 uczniów i 50 nauczycieli.
Po kilku godzinach od tragicznej strzelaniny, dziennikarzom udało się ustalić tożsamość sprawcy. Jest nim 20-letni Adam Lanza, absolwent z wyróżnieniem Newtown High School, który prawdopodobnie zmagał się z zaburzeniami osobowości. Strzelec miał przy sobie dokumenty swojego starszego brata, Ryana - przez to szybko został oskarżony przez media jako sprawca masakry. Zarówno on, jak i reszta rodziny strzelca współpracuje z policją. Znajomi Adama Lanzy z czasów licealnych, określili go jako "inteligentnego, ale nerwowego i niespokojnego", który miał mieć zespół Aspergera. Natomiast zdaniem jego nauczycieli, nie miał w szkole zbyt wielu przyjaciół - sprawca tragedii nie był również wcześniej notowany przez policję. Jego ojciec, wiceprezes ds. podatków w GE Energy Financial Services i zarazem adiunkt na Uniwersytecie Northeastern w Bostonie, odmówił komentarza w sprawie strzelaniny. Wciąż nie wiadomo dlaczego 20-latek dokonał tak straszliwej masakry, w której zginęły dzieci głównie w wieku 5-10 lat.
Usłyszałam około siedmiu głośnych strzałów. Nauczycielka kazała nam biec do rogu klasy. Tam się wszyscy schowaliśmy. Wtedy usłyszałam kolejne strzały (...) Potem przyszedł policjant i kazał nam wybiec na zewnątrz - opowiadała telewizji NBC jedna z uczennic, ewakuowana wcześniej z zaatakowanej szkoły. Słyszałem pociski lecące korytarzem, do którego się zbliżałem. W tym momencie nauczyciel wciągnął mnie do klasy - mówił natomiast inny 8-latek, pytany o przebieg zdarzeń przez dziennikarzy CBS. Szybko na tragiczne wydarzenia w Newtown zareagował Barack Obama, który na znak żałoby polecił również opuszczenie flagi narodowej do połowy masztu, na najważniejszych budynkach. Nasze myśli są z rodzinami ofiar. Sercami jesteśmy z wami, bo żadne słowa nie potrafią ulżyć temu bólowi (...) Przed tymi dziećmi było całe życie. Urodziny, zakończenie szkoły, ślub, własne dzieci. Wśród ofiar byli także nauczyciele, którzy ucząc dzieci realizowali własne marzenia - mówił wyraźnie poruszony masakrą prezydent USA. Kondolencje do rodzin ofiar płyną z całego świata - słowa współczucia w cierpieniu złożyli m.in. Papież Benedykt XVI, Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon czy brytyjski premier David Cameron.
Zobacz miejsce ataku na mapie:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
