Po dwóch "medalowych" dniach w ekipie biało - czerwonych, nasi reprezentanci podtrzymali niewiarygodną wręcz passę, zdobywając za sprawa Mateusza Sawrymowicza i żeńskiej sztafety 4x50m, kolejne dwa krążki.
Sawrymowicz zdobył złoty medal w wyścigu na 1500 m stylem dowolnym. Polak w sesji porannej uzyskał bardzo dobry wynik i było jasne, że będzie liczyć w walce o medale. W finale nasz pływak na początku wyścigu nie szarżował tempa, jednak w dalszej części dystansu, kiedy rywale zaczęli słabnąć, wysunął się na prowadzenie. W końcówce jeszcze Duńczyk Mads Glaesner, starał się gonić, ale bezskutecznie naszego zawodnika i ostatecznie to Polak mógł cieszyć się z mistrzostwa Europy.
Brązowy medal wywalczyła polska sztafeta 4x50 stylem zmiennym w składzie: Aleksandra Urbańczyk, Ewa Ścieszko, Anna Dowgiert i Katarzyna Wilk.
Polki, które zakwalifikowały się do finału z drugim czasem, zaprezentowały się nieźle i dopłynęły do mety na czwartej pozycji. Dyskwalifikacja Niemek i Norweżek sprawiła, że to nasze reprezentantki znalazły się na najniższym stopniu podium.
Pozostali biało-czerwoni płynący w sobotnich finałach, również zaprezentowali się z dobrej strony. Paweł Korzeniowski zajął czwarte miejsce na 200 metrów stylem motylkowym, a Aleksandra Urbańczyk była czwarta w finale wyścigu na 50 metrów stylem grzbietowym. "Korzeń" od początku wyścigu toczył zaciętą walkę z Rosjaninem Nikołajem Skworcowem, przegrywając medal na ostatnich metach. Polka w półfinale wygrała swoją serię i wydawała się pewną kandydatką do medalu. Nie wytrzymała jednak presji i zakończyła zawody na czwartej pozycji. Trzecia nasza finalista Alicja Tchórz, zajęła dziesiąte miejsce w wyscigu na 50 metrów stylem grzbietowym.
Po trzech dniach Polska nadal zajmuje wysokie miejsce w klasyfikacji medalowej, mając w dorobku cztery złote i dwa brązowe medale. W niedzielę kolejne szanse dla biało-czerwonych, w finale bowiem zobaczymy miedzy innymi Radosława Kawęckiego. Nasz złoty medalista na 200 metrów stylem grzbietem, awansował do finału wyścigu na 100 metrów w tym samym stylu, z czasem gorszym tylko 0,02 sekundy od rekordu Polski.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?