Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Melodramat u Wałęsów

Redakcja
Cherchez la femme! Urodzi ci i wychowa nawet ośmioro dzieci, będzie przy tobie na dobre i na złe. Tylko nie pozwól jej napisać książki.

Ostatnio zrobiło się głośno o kryzysie małżeńskim Danuty i Lecha Wałęsów. Można by domniemywać, że dramatyczne przeżycia i walka o przetrwanie raczej cementują związek dwojga ludzi. Są najlepszym sprawdzianem więzi uczuciowej, poświęcenia i zaufania. A tu masz!

Wałęsowie najwyraźniej mają siebie dosyć. Poszło o książkę autorstwa żony Danuty. Niby nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Przyszły takie czasy, że coraz więcej żon zabiera się za pisanie. Niewiele ma to wspólnego z literaturą; bardziej z plotkarskimi wynurzeniami. Z wynurzeń pani Danuty / ukrywanych przed mężem aż do publikacji / "wynurzyły się" fakty i oceny niezbyt pochlebne dla ich małżeństwa.

Teraz wystarczyło tylko, żeby dorwały się do tego wścibskie media i czytamy w "Fakcie", że Lech nie chce dłużej żyć z osobą, która publicznie pierze ich brudy." A dajcie mi już z nią spokój". Żona Danuta skuszona przez "Vivę" oświadcza, że mąż jej nigdy nie kochał.

"Modlę się do Ojca Świętego i błagam o wstawiennictwo, żeby tu się wszystko poukładało. Bo jak nie, to już mi wszystko jedno, co się stanie. Ale nie będę żyła w niewoli". Ostro ! Na to mąż w rozmowie z Moniką Olejnik: "Jestem wierzącym katolikiem, który, który nie ma w mojej religii złamania koncepcji do grobowej deski". Według takiej "koncepcji" - raczej razem.

Na pytanie red. Olejnik, czy żona mówi prawdę, odpowiada: "Prawdę mówi, tak jest, tylko ta prawda musi być osadzona", a żonę kocha do śmierci. Tyle się już narobiło, że trudno będzie to jakoś "osadzić". Promocja książki, potem konferencje ujawniające dalsze pikantne szczegóły z pożycia, liczne wywiady prasowe...Pani Danuta najwyraźniej to polubiła: "Ta książka mnie dowartościowała, wzmocniła, może więcej zrozumiałam."

Bez względu na to, jak to się melodramatycznie zakończy, jedno wszakże jest pewne. Wydrukowane pisanie, jakie by tam nie było, posiada wielką moc dodawania ludziom wartości i siły. Także rozumu. Warto o tym pamiętać w dobie upadku czytelnictwa. A małżeństwo, jak rozkołatany rower, rozpaść się może. Rzecz w tym, aby mąż trzymał żonę jak najdalej od pisania. Niech raczej gotuje.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto