Mężczyzna pochłonięty przez ogromną dziurę we własnej sypialni

Koszmar, który przeżywa rodzina Busha, a który rozgrywa się w parterowym niebieskim domu w Seffner rozpoczął się w czwartek wieczorem, kiedy to, jak relacjonuje brat ofiary, mężczyzna położył się spać - "Usłyszałem głośny huk, jakby w dom uderzył samochód. A później usłyszałem krzyki brata" - mówił Jeremy Bush, brat 36-letniego Jeffa.

Gdy zaalarmowany krzykiem wpadł do pokoju, brata już tam nie było. Pochłonął go powstały pod budynkiem lej krasowy. Zanim na miejsce przybyła policja i pogotowie, Bush chwycił łopatę i sam próbował ratować brata -"Nie mogłem go wydostać. Próbowałem tak mocno. Robiłem wszystko co mogłem." - mówi przez łzy. "Mógłbym przysiąc, że słyszałem jego wołanie."- dodaje.

W chwili wypadku w domu przebywało sześć osób, w tym 2-letnie dziecko. Z pobliskich domów ewakuowano mieszkańców. Obecni na miejscu strażacy z pomocą kamer i urządzeń nasłuchowych próbują zlokalizować zaginionego mężczyznę, ale jak powiedziała rzeczniczka straży pożarnej Jessica Damico - " Nic nie wskazuje, że żyje". Powiedziała też, że powstały lej krasowy, prawdopodobnie ma około 20 do 30 stóp średnicy i 30 metrów głębokości i mimo, że na powierzchni jest całkowicie niewidoczny, to może pochłonąć cały dom. Akcję ratowniczą wstrzymano na noc. Ma być wznowiona o siódmej rano w sobotę.

Stacja CNN przekazała informację, że wszystko, co w tej chwili możemy zrobić, to czekać na informacje, że władze Florydy odzyskały ciało mężczyzny z dziury, która otworzyła się pod sypialnią domu na przedmieściach Tampa.

Miejscowe władze dodają, że leje krasowe nie są niczym nadzwyczajnym w okolicach Tampy, która leży na podłożu skalnym z wapienia lub innych skał węglanowych, w których tworzą się puste przestrzenie. Poglądu tego nie podziela Mike Merrill, administrator Hillsborough County, który w piątek powiedział, że dziura, która otworzyła pod domem Busha nie była "typową dziurą".
Hillsborough County jest częścią obszaru zwanego "aleją dziury". Puste przestrzenie, które się tu tworzą są przyczyną aż dwóch trzecich wszystkich roszczeń ubezpieczeniowych.