Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Miedzianka. Historia znikania" – recenzja książki

karolina_jedras
karolina_jedras
Okładka książki Filipa Springera
"Kufberg był kiedyś piękny i zielony. Dziś jest tylko zielony […] pierwsze zdanie kroniki Miedzianki brzmiało: Kufberg ist verschwunden. Miedzianka znikła" - pisze w książce "Miedzianka. Historia znikania" autor.

Gdy ziemia zapadła się po raz pierwszy, mieszkańcy stwierdzili, że to kara za to, że przed laty brat zabił brata. To miało przynieść na Miedziankę klątwę. Czy tak było naprawdę nigdy się nie dowiemy, możemy jednak poznać inne przyczyny znikania.

Miedzianka to miasto, którego historia sięga XIV wieku. Już wtedy zasłynęło z wydobycia srebra. Podczas wojen husyckich nastąpił upadek górnictwa, by odrodzić się dopiero w wieku XVI. Od 1519 roku Kufberg zyskał przywilej Wolnego Miasta Górniczego nadany przez Ludwika Jagiellończyka. Stało się to punktem zwrotnym w historii wydobycia w mieście. Od tej pory ta historia przeżywać będzie kilka wzlotów i upadków, a wszystko doprowadzi do tragicznego końca miasta.

Nad miastem od początku wisiało fatum. Górnictwo raz przynosiło zyski, raz straty. W okresie wojennym „bestia” była dla niego wyrozumiała, lecz najgorsze dla miasta przyszło wraz z Rosjanami. Wtedy w mieście zaczęto wydobywać uran. Choć dzięki temu miasto rozkwitło, to to, co najcenniejsze, stracili mieszkańcy. To oni pracowali w kopalni, nie wiedząc, czym to grozi. Rosjanie zataili przed nimi skutki napromieniowania. Wiele pracownic straciło dzieci, wielu umarło po długiej i ciężkiej pylicy promiennej. Najgorsze było jednak wciąż przed nimi. Czekała ich jeszcze większa tragedia. W budynkach pojawiają się coraz większe rysy, zapadają się pola, znikają drzewa. Rodzina, po rodzinie traci dach nad głową. Zostają przymuszeni do opuszczenia miasta. Eksmitowani do nowo powstałej dzielnicy, pozbawionej infrastruktury, zapomnianej przez wszystkich.

Elektryzująca i niewyobrażalna historia miasta na Dolnym Śląsku - tak można określić książkę Springera. Jest to dobrze napisany, wciągający reportaż, w którym poznamy historię miasta oraz ludzi w nim mieszkających. Dzięki przenikaniu się tych wątków obraz Miedzianki staje się pełny i fascynujący. Autor doskonale nakreślił tragedię Polaków i Niemców tam mieszkających, a także terroru i cierpienia ludzi, którzy stali się pionkami w wyścigu zbrojeń.

Co stanie się z miastem? Jak potoczą się losy wypędzonych mieszkańców? Jaka jest prawda o Miedziance? Tego wszystkiego dowiecie się z powieści „Miedzianka. Historia znikania”. Naprawdę warto do niej zajrzeć. Bo choć nie jest to lektura z cyklu „łatwa i przyjemna”, pomoże nam poznać historię śląskiego miasteczka. Reportaż wciągnie każdego, nie tylko historyka. Napisany jest pasjonująco i intrygująco. Do końca nie wyjaśnia wszystkiego, choć z każdą stroną przybywa elementów w układance „znikającej Miedzianki”. Książka warta jest polecenia także z aspektu antropologicznego i socjologicznego, bo stanowi zapis życia mieszkańców Śląska od XVI wieku.

Jeszcze raz gorąco polecam. By posłuchać historii miasteczka, które zniknęło, przeczytajcie reportaż Filipa Springera.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto