Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Międzyrzecz", czyli opowieść z pogranicza jawy i snu

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
okładka
okładka Weronika Trzeciak
"Międzyrzecz" Piotra Ibrahima Kalwasa stanowi niezwykłą podróż w czasie i przestrzeni, przez różne stany ducha oraz krainy.

Powieść zaczyna się całkiem zwyczajnie, w kawiarni Bliklego na Nowym Świecie. Główny bohater, Piotrek, przypadkowo spotyka tam profesora Roberta de Razina, który prosi go, by dostarczył stary grecki manuskrypt pewnemu człowiekowi mieszkającemu na Wyspach Owczych.

Na miejscu poznaje Johana, starca, który mieszka w wiekowym domu-labiryncie oraz tajemniczego i budzącego niepokój doktora Zabela z klepsydrą w głowie. Widzi także rzeczy, które nie mieszczą się w ludzkim pojmowaniu - m.in. zegar, który działa w obie strony, numerowane pokoje, które trzeba otwierać i zamykać w określonej kolejności czy średniowieczny zamek, na którym panuje rządny złota król (czyżby Midas?). I wyrusza w niejedną podróż do nieznanych zakątków i czasów...

"Międzyrzecz" stanowi niezwykłą podróż w czasie i przestrzeni, przez różne stany ducha oraz krainy - od mrocznych i zamglonych Wysp Owczych do gorącego południa Europy. Wszystko jest tu takie nierealne, niczym w marze sennej. Bohater nieraz zacznie zastanawiać się, kto pisze tę historię. A może pisze się sama albo ożywa dopiero podczas czytania? Za tą drugą interpretacją przemawiają liczne plamy z atramentu. Czytelnik odnosi wrażenie, że jakby historia tworzyła się na naszych oczach, w pośpiechu.

Niektóre wydarzenia się powtarzają, jakby każdy dzień wyglądał tak samo. Niepokoi to bohatera. I dopiero w tej chwili się zorientowałem, co mówię, co się dzieje, że znowu to samo, to samo co kilka stron przedtem... (...) Nie to nie jest czas przeszły - powiedział cicho Johan, jakby czytał w moich myślach. - To czas ciągły zawsze niedokonany i jednocześnie już dokonany. Czytelnik zaczyna się zastanawiać, czy to możliwe, że już czytał dany fragment i nie przełożył zakładki. Owa powtarzalność zdarzeń wciąga go w wir, z którego trudno się wydostać. Zanim zdąży się zorientować, książka pochłania go bez reszty. Jest urzeczony tą niecodzienną historią z pogranicza jawy i snu.

To właśnie sen, podobnie jak podróż, stanowi ważny motyw tej powieści. Jeden sen powraca do bohatera co kilka tygodni i budzi niepokój. Jest w nim wędrówka po nieznanej przestrzeni. Co więcej, sen ten przypomina obrazy Giorgia de Chirica. Skoro jesteśmy przy temacie obrazów, to książka zawiera mnóstwo ponurych ilustracji, potęgujących mroczny klimat Skandynawii, w której wciąż wieje wiatr i pada deszcz.
Muszę przyznać, że pierwszy raz miałam okazję czytać tak niecodzienną książkę. Kalwas stworzył świat, w którym koraniczne prawdy mieszają się z chrześcijańskimi dogmatami. W swojej opowieści nawiązuje do arabskich bajek, malarstwa niderlandzkiego, mitów, przypowieści i legend. Widać tu także silny wpływ twórczości Franza Kafki oraz Jorge Luisa Borgesa, a także elementy realizmu magicznego. Zamieścił także fragmenty wierszy i piosenek oraz innych tekstów, co świadczy o jego erudycji. Nie jest to jednak nudny traktat, lecz przepełniona emocjami powieść.

Bardzo lubię realizm magiczny, szczególnie w wykonaniu Marqueza. Jednak książka Kalwasa to zupełnie inny wymiar prozy. Autor prowadzi pewnego rodzaju grę z czytelnikiem. Chce go zaskakiwać niemal bez przerwy, dlatego nie poddaje się żadnym ograniczeniom podczas pisania. Umożliwia to wiele interpretacji, gdyż autor nie posuwa gotowych odpowiedzi. Dużym plusem powieści jest pierwszoosobowa narracja, która pozwala wniknąć w umysł głównego bohatera i poznać jego myśli, niepokoje i sny. Zakończenie, podobnie jak cała książka, jest zaskakujące. Trzeba przyznać, że Kalwas jest wizjonerem. Polecam tę powieść każdemu, w szczególności osobom, które nie lubią utartych schematów i szukają powiewu świeżości w prozie polskiej. Myślę, że warto zapoznać się z tą książką.

Piotr Ibrahim Kalwas jest polskim pisarzem, który poszukiwał swojej życiowej drogi na różne sposoby. Śpiewał w zespole punkowym, pracował jako robotnik w Skandynawii, prowadził sklep z winami, a nawet pisał scenariusze filmowe. W 2000 roku przeszedł na islam. Doświadczenie to zaowocowało 4 książkami: "Salam", "Czas", "Drzwi" oraz "Rasa mystika". W 2009 roku zamieszkał w Aleksandrii, w której napisał "Dom", "Tarikę" oraz "Międzyrzecz".

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto