Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Bytomia spotkali się z Mariuszem Puzio

Redakcja
Redaktor Marcin Hinryk profesjonalnie i charakterystycznie prowadzący spotkanie z Mariuszem Puzio
Redaktor Marcin Hinryk profesjonalnie i charakterystycznie prowadzący spotkanie z Mariuszem Puzio Piotr A. jeleń
W kolejnym spotkaniu z cyklu "Bytomskie spotkania ze sportowcami", mieszkańcy Bytomia mieli okazję porozmawiać z jednym z najlepszych hokeistów w Polsce - Mariuszem Puzio.

I tym razem honory gospodarza spotkania pełnił redaktor Radia Piekary, Marcin Hinryk.

Po oficjalnym zakończeniu kariery zawodniczej (materiał: Gwiazdy hokeja zagrają w ostatnim meczu Mariusza Puzio) zawodnik z Bytomia został trenerem I drużyny TMH Bisset Polonia Bytom.

Wychowanek Polonii nie ukrywa, że hokej jest dyscypliną najbardziej mu bliską i poza rodziną, numerem jeden w jego życiu. Zawodnik jest pamiętany z lat świetności bytomskiego zespołu, który tylko wespół z Unią Oświęcim reprezentował nasz kraj w europejskich rozgrywkach hokeja na lodzie. To na mecze z udziałem Mariusza i obecnych na sobotnim spotkaniu kolegów, ściągały do popularnej "Stodoły" rzesze kibiców.

I tutaj jednym z największych marzeń hokeisty jest doczekanie się w Bytomiu lodowiska z prawdziwego zdarzenia, gdzie na mecze hokejowe można byłoby ściągać całymi rodzinami, niczym na festyny, i bawić się wraz z zawodnikami.

Pomimo, iż Mariusz Puzio był wychowankiem Polonii, to był związany także z Metronem Toruń, z którym w sezonie 1995-1996 wywalczył brązowy medal w mistrzostwach Polski.

W latach 1996-2006 był zawodnikiem Unii Oświęcim, zdobywając z klubem siedmiokrotnie mistrzostwo kraju, trzykrotnie wicemistrzostwo i dwukrotnie puchar Polski. W sezonach 2006-2008 reprezentował barwy Zagłębia Sosnowiec, po czym powrócił do bytomskiej Polonii.
W barwach Polonii Bytom Mariusz Puzio zdobył sześć tytułów mistrzowskich, dwukrotnie medal srebrny i raz - brązowy. Trzykrotnie wraz z kolegami sięgał po Puchar Sportu i PZHL, a w 1985 roku awansowali do turnieju finałowego Pucharu Europy w Hokeju na Lodzie.

Jest także rekordzistą pod względem występów ligowych, których zaliczył 758, strzelając ponad 600 goli.

Był uczestnikiem pięciu turniejów mistrzostw świata, na których rozegrał czterdzieści jeden spotkań oraz igrzysk olimpijskich w Albertville w 1992 roku. W tymże roku został laureatem
"Złotego Kija" dla najlepszego hokeisty w kraju.

Jak wspomniałem na początku, honory gospodarza spotkania pełnił Marcin Hinryk, który przeprowadził rozmowę z hokeistą.

Czy w Twojej karierze była propozycja angażu z zagranicznego klubu?
- Tak, pojawiła się taka propozycja gry w ekstraklasie duńskiej, gry w lidze zagranicznej, która w ówczesnych czasach była marzeniem każdego zawodnika.

I co stanęło na przeszkodzie?
- Może nie co, a kto. Mam żal do ówczesnych władz klubu, które uniemożliwiły mi wyjazd i grę w Danii, co uzasadniały obawą, iż transfer mocno osłabi Polonię.

Co sądzisz o swoich podopiecznych?
- Jako trener hokeistów cieszę się już z pierwszych wyników swoich podopiecznych, chociaż nie ukrywam, że na dobrą grę drużyny będziemy musieli poczekać jeszcze parę lat. Wiadomo, dobre wyniki wiążą się z finansami, a z tymi u nas nie najlepiej. Chcąc ściągnąć młodzież na lodową taflę, trzeba jej coś zaoferować, coś zaprezentować, a sam sprzęt hokeisty to niemały wydatek.

Kto przyjeżdża na bytomski obiekt dziwi się, że tak reprezentuje się hala sześciokrotnego mistrza Polski.
- No, niestety taka jest prawda o bytomskiej "Stodole", ale to wszystko związane jest, jak wspomniałem z finansami, a raczej z jego brakami, brakiem strategicznego sponsora, bo od kiedy ze sponsorowania hokeja wycofały się huty i kopalnie, pieniędzy ciągle brakuje. Natomiast co do nazwy hali, jej nieoficjalnej, to już wszyscy się do niej zdążyliśmy przyzwyczaić, i nie robi to na nikim specjalnego wrażenia.

A co o Twojej karierze sądzi rodzina?
- Żona chciałaby, ażeby sport nie zajmował mi już tyle czasu, a bym go więcej poświęcał rodzinie, córkom. Chociaż muszę przyznać, że w czasie mojej zwodniczej kariery, to żona gromadziła o mnie wszystkie wycinki z gazet, prowadząc nawet statystykę, ile goli jakim kijem, drewnianym Smolenia, czy też metalowym, trafiałem krążkiem do bramki przeciwnika.

W Polonii są mistrzynie Polski w hokeju na lodzie, czy widzisz którąś z córek uprawiającą hokej profesjonalny?
- Tak, mamy kobiecą drużynę hokejową, która w sezonie 2009-2010 zdobyła tytuł mistrzyń Polski. Cenię wkład i wysiłek jakie dziewczyny włożyły dla osiągnięcia upragnionego mistzrostwa, gdyż w latach poprzednich zdobywały brązowe i srebrne medale. Niemniej jednak nie widzę moich córek na ligowych taflach w obecnym wydaniu.

Dziękując za spotkanie, życzymy dalszych sukcesów na hokejowych taflach, tym razem w trenerskiej roli

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto