10 tys. użytkowników Facebooka lubi „Tiry na tory”

2010-12-01 16:18:09

Wczoraj (30 listopada) w serwisie Facebook do grona fanów inicjatywy „Tiry na tory” weszła 10-tysięczna osoba. Profil powstał w kwietniu br. w ramach kampanii Instytutu Spraw Obywatelskich w Łodzi. Pomysł odciążenia polskich dróg za sprawą przerzucenia części tranzytu na tory kolejowe ma wiele lat. Transport intermodalny (z wykorzystaniem wielu środków transportu) w prostej kalkulacji jest droższy od zwykłego. Modernizacja taboru to ogromne koszty. Przy całościowym spojrzeniu na zagadnienie może jednak okazać się bardziej ekonomiczny.
- Dotowanie w jednym miejscu zmniejsza koszty gdzie indziej, na przykład na leczenie poszkodowanych w wypadkach drogowych – mówi wiceprezes Instytutu Spraw Obywatelskich Olaf Swolkień. Oszczędności można szukać też w lepszym stanie technicznym dróg i dochodach za sprzedaży paliwa. Tiry jeżdżące po polskich drogach często nawet nie tankują w naszym kraju.

Temat jak bumerang

W Polsce o konieczności modernizacji taboru kolejowego dla potrzeb transportu tirów mówi się często - na forach internetowych, w mediach. Brak jednak politycznej woli, czy wręcz odwagi, do wprowadzania zmian. Celem ISP jest wywołanie społecznej debaty, podniesienie świadomości obywateli i promowanie transportu kolejowego. Za pośrednictwem strony Tiry na tory obywatele mogą wziąć udział w akcji pisania listów do mediów i posłów. Strona daje możliwość adresowania listu do dziesiątek mediów regionalnych w całym kraju oraz do wybranego przedstawiciela w Parlamencie. Od czerwca 2010 pod petycją do Premiera podpisało się ponad 40 tysięcy osób.

Efekty wprowadzenia transportu kombinowanego na szeroką skalę w Szwajcarii, Niemczech, Austrii, Francji, Holandii i Republice Czeskiej przekonały nas, że warto tego dokonać.
– Czytamy w petycji. – Bo warto, by nasze drogi były bezpieczniejsze, bez zderzeń samochodów osobowych z ciężarowymi, bez setek dziur i kolein. Bo warto, by powietrze było czystsze, miasta cichsze, a my – zdrowsi. Bo nie chcemy, żeby nasze, budżetowe pieniądze pokrywały szkody spowodowane przez prywatne tiry.

Zima a sprawa tira

Pierwszy atak dniach zimy pokazał niemały udział tirów w blokowaniu dróg. W sparaliżowanym Białymstoku tkwiące w zaspach tiry wydatnie przyczyniały się do pogorszenia sytuacji. By opanować sytuację, władze miasta zmuszone były na kilka godzin zakazać ich wjazdu od strony Warszawy. W poniedziałek przez kilka godzin tiry nie mogły wjeżdżać również do Lublina.

Do dwudziestogodzinnego korku doszło w poniedziałek (29 XI) na drodze wojewódzkiej 718 między Pruszkowem a Ołtarzewem. W trudnych warunkach kierowca tira próbował zawrócić, ale zsunął się z jezdni do rowu i utknął w zaspie. W korku utknęło blisko sto ciężarówek jadących w obie strony.

Jesteś na profilu Artur Żejmo - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj