Boski Sylwester Allenowski

2009-12-27 12:41:39

Olsztyński Teatr im. Stefana Jaracza kontynuuje tradycję premier sylwestrowych - w tym roku zaprasza na jednoaktówkę Woody'ego Allena "Bóg". Od kilku lat olsztyńska scena rozpoczyna nowy rok premierą komedii na dużej scenie w wieczór sylwestrowy. O ile na początku były to zazwyczaj farsy w angielskim stylu, to ostatnimi laty Teatr Jaracza sięga po rozrywkę bardziej wyrafinowaną - w ubiegłym roku obejrzeliśmy "Wespół w zespół", czyli spektakl oparty na tekstach i muzyce z Kabaretu Starszych Panów, a w tegorocznego Sylwestra na scenie swoją premierę będzie miała inscenizacja jednoaktówki Woody`ego Allena "Bóg".

Woody Allen, znany przede wszystkim jako reżyser, jest także muzykiem jazzowym, pisarzem (autorem kilku zbiorów opowiadań) i dramatopisarzem. "Bóg" to komediowa jednoaktówka, której akcja rozgrywa się w starożytnej Grecji. Dwóch Greków - Kretynik i Schizokrates - marzy o sławie dramatopisarzy. W związku z tym decydują się napisać sztukę i wysłać ją na konkurs dramatyczny organizowany w Atenach. Pisanie idzie gładko do momentu, kiedy trzeba wymyślić odpowiednio spektakularne zakończenie. Nagle okazuje się, że oni sami są postaciami w sztuce pisanej przez kogoś innego, a ich świat to tylko scenografia i dekoracje.

Według reżysera spektaklu Marcina Sławińskiego, "Bóg" to nie tylko prosta rozrywka, ale także pytania o sprawy poważne jak choćby istnienie tytułowego Boga. - Nie kładziemy jednak na to nacisku, spektakl ma być przede wszystkim rozrywką - mówi reżyser. Widzowie nie powinni jednak oczekiwać farsy, a raczej humoru w stylu Tuwima czy Słonimskiego, wszak humor Allena jest wysublimowany i bliższy kulturze europejskiej niż amerykańskiej. Reżyser powołując się na nazwiska skamandrytów podkreśla, że nie czyni tego bez powodu - przodkowie Allena pochodzą z Litwy, stąd jego poczucie humoru może być bliskie naszemu.

W spektaklu mają pojawić się elementy interakcji z widzami - twórcy nie zdradzają, co to będzie, ale sami zastanawiają się, jak publiczność zareaguje na ten pomysł. - Dopiero na premierze przekonamy się, jak to zadziała. Na próbach ćwiczymy ze sobą, ale to nie oddaje tego, jak mogą zareagować widzowie - mówi Marcin Kiszluk, wcielający się w rolę Millera.

Ostatnie bilety na spektakle sylwestrowe (rozpoczną się o godz. 18 i 21) są jeszcze w kasach teatru, więc ci, którzy chcą ostatni wieczór roku spędzić w przybytku muz, powinni się pośpieszyć. Pozostali mogą wybrać się na spektakl noworoczny (1 stycznia o godz. 19) albo w weekend 2 i 3 stycznia (także o godz. 19).

Jesteś na profilu Marcin Bobiński - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj