Dawid Kubacki: "Stare nawyki czasem powracają"
2015-08-02 01:20:31
- Włożyłem sporo pracy w to, aby moje skoki były coraz lepsze. To zaprocentowało - powiedział po swoim pierwszym zwycięstwie w zawodach Letniej Grand Prix Dawid Kubacki. Dawid Kubacki odniósł swój największy letni sukces, zwyciężając w Wiśle. Od początku weekendu spisywał się fantastycznie. - Włożyłem sporo pracy w to, aby moje skoki były coraz lepsze. To zaprocentowało. Choć wygrałem zawody, muszę przyznać, że walka była bardzo zacięta - podkreślił 25-latek.
Kubacki jest idealnym przykładem skoczka, u którego zmiana grupy szkoleniowej przyniosła niesamowite efekty. Nowotarżanin jeszcze przed rozpoczęciem Letniej Grand Prix w Wiśle przyznał, że dzięki współpracy z trenerem kadry B, Maciejem Maciusiakiem, udało mu się całkowicie zmienić koncepcję skakania. Poprzednio Kubacki wybijał się bardzo wysoko z progu, przez co w drugiej fazie lotu brakowało prędkości, by odlecieć. Brązowy medalista w drużynie z Val di Fiemme przyznaje jednak, że stare nawyki czasem powracają.
- Trudno je wyeliminować w tak krótkim czasie. Wystarczy brak koncentracji i zaczynam robić to samo, co poprzednio. To dla mnie żmudna praca - tłumaczył triumfator zawodów w Wiśle. - To nie są jeszcze perfekcyjne skoki - dodał.
Nie byłoby również tego sukcesu, gdyby nie współpraca Dawida z psychologiem, która rozpoczęła się po zakończeniu sezonu zimowego. - Dużo zawdzięczam mojej pani psycholog. Pomogła mi w tym, aby moje występy były na takim poziomie jak dzisiejszy - powiedział Kubacki.
Biało-czerwoni podczas sezonu letniego nie będą mieli łatwego życia. W planach mają występy w prawie wszystkich konkursach Grand Prix. Już za tydzień wystartują w Hinterzarten. Kubacki chwali obiekt Adlerschanze. - To fajna skocznia. Bardzo dobrze nam się na niej skacze. To również historyczny obiekt, bowiem to na nim po raz pierwszy zwyciężyliśmy w konkursie drużynowym - zakończył reprezentant Polski.
Z Wisły dla "Wiadomości24.pl" Dawid Bożek
Kubacki jest idealnym przykładem skoczka, u którego zmiana grupy szkoleniowej przyniosła niesamowite efekty. Nowotarżanin jeszcze przed rozpoczęciem Letniej Grand Prix w Wiśle przyznał, że dzięki współpracy z trenerem kadry B, Maciejem Maciusiakiem, udało mu się całkowicie zmienić koncepcję skakania. Poprzednio Kubacki wybijał się bardzo wysoko z progu, przez co w drugiej fazie lotu brakowało prędkości, by odlecieć. Brązowy medalista w drużynie z Val di Fiemme przyznaje jednak, że stare nawyki czasem powracają.
- Trudno je wyeliminować w tak krótkim czasie. Wystarczy brak koncentracji i zaczynam robić to samo, co poprzednio. To dla mnie żmudna praca - tłumaczył triumfator zawodów w Wiśle. - To nie są jeszcze perfekcyjne skoki - dodał.
Nie byłoby również tego sukcesu, gdyby nie współpraca Dawida z psychologiem, która rozpoczęła się po zakończeniu sezonu zimowego. - Dużo zawdzięczam mojej pani psycholog. Pomogła mi w tym, aby moje występy były na takim poziomie jak dzisiejszy - powiedział Kubacki.
Biało-czerwoni podczas sezonu letniego nie będą mieli łatwego życia. W planach mają występy w prawie wszystkich konkursach Grand Prix. Już za tydzień wystartują w Hinterzarten. Kubacki chwali obiekt Adlerschanze. - To fajna skocznia. Bardzo dobrze nam się na niej skacze. To również historyczny obiekt, bowiem to na nim po raz pierwszy zwyciężyliśmy w konkursie drużynowym - zakończył reprezentant Polski.
Z Wisły dla "Wiadomości24.pl" Dawid Bożek