Najpierw pechowe zadanie 32., teraz błąd w odpowiedziach. Około 20 tysięcy gimnazjalistów mogło stracić aż 11 na 50 punktów w teście matematyczno-przyrodniczym. Wszystkie testy dostępne były w trzech wersjach, tak, aby uniemożliwić gimnazjalistom ściąganie. Błąd dotyczy odpowiedzi do testu w wersji B, w której znalazły się dwie strony odpowiedzi z testu w wersji A. Przez to uczniowie, nawet jeśli zakreślili poprawna odpowiedź - stracili nawet do 20 proc. punktów. A przy rekrutacji do liceów, to naprawdę decydująca liczba.

- Błąd dotyczy całego województwa mazowieckiego - mówi Anna Frenkiel dyrektor OKE w Warszawie. - Na 61 tysięcy zdających, niespełna 200 uczniów miało zaniżoną punktację. Z 916 gimnazjów znajdujących się w naszym województwie, w 52 szkołach wykryliśmy nieprawidłowości, około 20 tysięcy gimnazjalistów pisało test w wersji B. Wszystkie egzaminy zostały dokładnie sprawdzone i zweryfikowane.

Wczoraj zakończyła się rekrutacja do liceów. Gimnazjaliści i rodzice niepokoili się głównie z powodu tego, że 11 punktów może oznaczać zaprzepaszczenie szansy na dostanie się do dobrego liceum. - Proszę się nie przejmować - uspokaja Frenkiel. - O błędzie powiadomiłam wcześniej Biuro Edukacji i Kuratora Oświaty, także pokrzywdzeni uczniowie będą mogli jeszcze zmienić swoje preferencje. Dzisiaj, na zakończenie roku, dostaną zaświadczenia z właściwą punktacją.

Dzisiaj o godzinie 13 w CKE obędzie się spotkanie dla wszystkich zainteresowanych, którzy będą chcieli uzyskać informacje na temat kolejnego błędu w egzaminie gimnazjalnym.