Dodaj zdjęcie profilowe

avatarJudyta Więcławska

Polska
Długopisowa kleptomanka. Pożeraczka książek i filmów. Otwarta na każdą muzykę i nowe doznania. Z głową pełną poezji podąża przez świat. Uzależniona od miłości, kota i internetu.

"Hrabina" bez rozlewu krwi

2014-04-14 19:09:09

"Hrabina. Tragiczna historia Elżbiety Batory". Tragiczna owszem, ale czy prawdziwa? Niestety muszę Was rozczarować. Chociaż na okładce książki można przeczytać, że oto przed nami "prawdziwa, napisana z rozmachem opowieść o hrabinie z Siedmiogrodu, jednej z najbardziej inteligentnych i światłych kobiet swoich czasów" mamy tu do czynienia z fikcją literacką. Na szczęście nie byle jaką fikcją, bo faktycznie napisaną z wielkim polotem. Co ciekawe spotkanie z Batorówną rozpoczyna się od przytoczenia fragmentu jednej z najbardziej znanych bajek - "Królewny Śnieżki" autorstwa Braci Grimm. Na pierwszych stronach książki pojawia się więc odniesienie do nikczemnej kobiety, która pragnąc być najpiękniejszą na świecie, wydaje polecenie zabicia młodszej rywalki. Już w tym momencie Rebecca Johns wskazuje w jakim świetle czytelnik ma postrzegać tytułową postać. Zdaje się jednak, że nie każdy musi zobaczyć w niej "wampira z Siedmiogrodu". Tym bardziej, że w książce Johns mimo kilku mocniejszych scen, krew (może wbrew oczekiwaniom niektórych czytelników) nie leje się strumieniami.

Opisy Rebecci Johns pozwalają poczuć się, jak w szlacheckiej rzeczywistości XV w., gdy dni upływały na organizowaniu przyjęć i uroczystych obiadów, czytaniu książek przy blasku świec, ale także na zarządzaniu całymi posiadłościami i wydawaniem poleceń służbie. Elżbietę poznajemy jako małą dziewczynkę, która bardzo szybko wkracza w świat dorosłych, wychodząc za mąż za Franciszka Nádasdy. Zanim jednak wyruszy do zamku, który jeszcze długo przed ślubem stanie się jej domem, poznajemy drugie oblicze słodkiej dziewczynki, szczypiącej kuzynkę i grożącej młodszym od siebie. Już od najmłodszych lat Elżbieta jest zdeterminowaną i mającą posłuch kobietką. Dąży do tego by być w centrum uwagi. W zupełności jej się to udaje, gdy zostaje panią w zamku Sárvár. Otumanieni siłą hrabiny podążamy za jej myślami i poczynaniami niczym cienie. Niemi na jej przemoc i żądność władzy w stosunku do podwładnych. Wszystkich trzyma w ryzach. Do czasu. Przez jednych uważana za gospodarną kobietę, przez innych za czarownicę.

Z pewnością jest to lektura po którą warto sięgnąć - dla wymyślonej historii opartej na prawdziwych wydarzeniach i przede wszystkim dla niezwykle barwnej postaci - hrabiny Batory. Elżbieta pomimo swojego czarnego charakteru z jakiegoś irracjonalnego powodu staje się nam bliska. Chwilami możemy złapać się na tym, że jej współczujemy. Dzieje się to za sprawą sprawnego pióra Johns, które zabiera nas w przygodę owianą nutką tajemnicy. Przygodę, której koniec możemy zinterpretować zgodnie z własnymi przekonaniami.

"Hrabina. Tragiczna historia Elżbiety Batory", Rebecca Johns, Wydawnictwo Pascal

Jesteś na profilu Judyta Więcławska - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj