Mechanik zabił dwie osoby samochodem klienta

2008-11-27 16:49:16

31-letni Rafał K. w poniedziałek wieczorem, w okolicach Łęcznej spowodował śmiertelny wypadek, w wyniku którego zginęły dwie osoby. Lubelski sąd kazał zapłacić mężczyźnie 5 tys. zł i wypuścił go na wolność. W poniedziałek wieczorem, 24 listopada br., kierujący audi 31-letni Rafał K. stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w dwóch pieszych idących poboczem. Tragedia wydarzyła się w Trębaczowie, koło Łęcznej. 52-letni Mirosław M. i 30-letni Jacek O. zginęli na miejscu.

Rafał K. jest pracownikiem miejscowego warsztatu samochodowego. Samochód Audi A6, który prowadził, to samochód jednego z klientów. Rafał K. zawsze o takim marzył, dlatego po jego naprawie, wraz z synem właściciela warsztatu wybrał się na jazdę próbną. Kierowca rozpędził auto do ponad 100 km/h. Jak się później okazało, on i jego pasażer byli pijani.

Dwaj mężczyźni idący poboczem szli nieprawidłową stroną jezdni. Rozpędzony samochód wjechał w nich od tyłu. Siła uderzenia była tak wielka, że ciała pieszych zostały odrzucone na pobocze. Jeden stracił jedną nogę, drugi - obydwie. Mężczyźni zginęli na miejscu. Audi wpadło do rowu i dachowało. Kierowcy nic się nie stało, a pasażer trafił do szpitala.

Po raz kolejny słyszymy słowa "do tej tragedii nie musiało dojść"

Do tej tragedii nie musiało dojść. Gdyby Rafał K. nie wsiadł pijany za kierownicę, gdyby jechał zgodnie z przepisami, a nie ponad 100 km/h, gdyby piesi szli prawidłową stroną ulicy, gdyby mieli elementy odblaskowe... tak można wyliczać bez końca.

Rafał K. miał prawie promil alkoholu w organizmie. Twierdzi, że alkohol pił poprzedniego dnia. Przyznał natomiast, że jechał z prędkością 100km/h, a na trasie, na której doszło do wypadku, można jechać co najwyżej 70 km/h.

Nie zostanie aresztowany, bo znajduje się w trudnej sytuacji rodzinnej

W środę Rafał K. został doprowadzony do prokuratury, która zwykle w takich przypadkach występuje do sądu o aresztowanie podejrzanego. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku grozi mu do 12 lat więzienia. Lubelski sąd odmówił aresztowania mężczyzny, ponieważ ten "znajduje się w trudnej sytuacji rodzinnej". Na razie mężczyzna musiał zapłacić 5 tys. zł i został wypuszczony na wolność. Prokuratura jednak zapowiada zaskarżenie tej decyzji.

Źródło: "Dziennik Wschodni"

Jesteś na profilu Ewelina Berlińska - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj