Dodaj zdjęcie profilowe

avatarIzabela Rególska

Polska
Dziennikarka z zamiłowania:)

"Mój Michael" Amosa Oza - recenzja

2012-08-29 16:55:56

Jak bardzo trzeba być utalentowanym, aby napisać powieść bez zapierającej dech w piersiach fabuły, która mimo to jest niezwykle ciekawa i nie można się od niej oderwać? Otóż trzeba mieć talent Amosa Oza. Chana przez długi czas nie dawała spokoju młodemu Amosowi Ozowi. Siedziała w jego głowie i zwierzała mu się. Wiedział, że nie da mu spokoju dopóki nie spisze jej wspomnień. Mimo innych obowiązków i męczącej pracy siadał wieczorami w ciasnej łazience swojego mieszkania w Jerozolimie, zapalał papierosa i pisał. Często kłócił się z Chaną, bo nie zgadzał się z jej zdaniem. Czasami stawiał na swoim i wygrywał z nią, a czasami dawał za wygraną. Tak powstała jedna z pierwszych jego powieści. Spokojna i monotonna, ale ważna i opowiadająca o istotnych rzeczach z punktu widzenia każdej kobiety, być może również niektórych mężczyzn.

Właściwie nie da się streścić nawet w jednym akapicie fabuły powieści. Można to zrobić w jednym zdaniu. Chana zastanawia się, co poszło nie tak w jej małżeństwie z Michaelem, poprzez opowiedzenie ich wspólnej historii. Czytając powieść czasami chce się, aby któreś z bohaterów zdradziło małżonka, byle coś się stało, coś co zmieni tę powieść na bardziej dynamiczną. To się nie dzieje. A bynajmniej nie jest to napisane wprost, raczej istnieje tylko w domysłach.

Najciekawsze w „Moim Michaelu” nie jest to, jak zachowują się bohaterowie, a to, jakie jest tło ich wspólnej historii. Lata pięćdziesiąte, rozwijająca się Jerozolima. Miasto znane nam tylko z opowiadań lub lekcji religii. Nie takie ciepłe jak może się wydawać, ale zadziwiająco deszczowe. Być może rządzą mną stereotypy, ale warto było dowiedzieć się o tym mieście czegoś zupełnie innego, z pierwszej ręki, bo od autora, który Jerozolimę zna bardzo dobrze i potrafi ją opisać w taki sposób, aby czytelnik widział ją oczyma swojej wyobraźni.

Na pierwszy rzut oka książka wydaje się być nudna, a po chwilowym zapoznaniu się z jej treścią i bohaterami, zaczyna niepostrzeżenie wciągać. Czytelnika pochłania historia Chany i jej Michaela na tyle, że jeszcze przez dłuższy czas po przeczytaniu książki myśli o bohaterach, o ich losie i o tym czy ich życie mogło potoczyć się inaczej. Być może tak, ale Amos Oz niezbyt uporczywie walczył o to z odwiedzającą go w myślach Chaną. I dobrze, że nie miał tyle siły. Dzięki temu wykonał dobry kawał pisarskiej roboty.

Amos Oz „Mój Michael”
Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”
przekład: Agnieszka Jawor-Polak
seria: Literatura przekładowa - wydania indywidualne
wydanie II
2012
oprawa miękka ze skrzydełkami
format 130x175mm
str. 308
ISBN 978-83-07-03288-7

https://plus.google.com/u/0/b/113986743078714025442/113986743078714025442/posts" rel="external">Znajdź nas na Google+

Jesteś na profilu Izabela Rególska - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj