Dodaj zdjęcie profilowe

avatarAleksander Kast

Polska
Pierwsze, to odkrywanie obszarów osobistej niewiedzy. Niczego nie biorę "na wiarę", a stosunek do rzeczywistości określiłbym jako ironiczno sardoniczny.

Morderstwo smoleńskie. Wersja jedynie prawdziwa

2013-04-15 15:35:23

Spotkanie trzech ambasadorów było tak tajne, że nie ośmielę się podać nawet ich pseudonimów. Udział wzięli: A z Galaktyki Pegaza, B z Procjona i C z pewnej wielce wpływowej planety leżącej na skraju Mgławicy Magellana. Tło
Na Ziemi, od dawna podzielonej na trzy strefy wpływów życie toczyło się w miarę spokojnie. Przynajmniej do czasu gdy dwaj bracia z Ochwaconego Konia (w skrócie OK) małej planetki z okolic Andromedy postanowili Układ zdestabilizować.
Okazało się, że przez lata kamuflowali się pod postacią sympatycznych facetów - no może trochę złośliwych (ale nikt nie jest przecież doskonały).

Wypracowane przez lata porozumienia utrzymywały status quo i Terra rosła w siłę, a twórcom jej potęgi żyło się dostatnio. Ziemianie otrzymali dla zmyły trochę gadżetów w postaci automatycznych pralek, lodówek, sieci bezprzewodowych, telewizorów, spa, kremów likwidujących zmarszczki w 99 procentach, spirali dopochwowych, kondomów, googli, facebooka itd.

Wielka Trójka (A, B i C) utrzymywała rozległe kontakty z żydokomuną , masonerią i wielkimi korporacjami bankowymi oraz przemysłowymi wedle zasady "nasze macki waszymi mackami". Stymulując rządy oraz ich przywódców prowadziła skuteczną politykę "dziel i rządź". Trochę dla sportu i trochę z obawy przed stagnacją, wyjątkowo niemiłą wyższym cywilizacjom.

Nagle ni z gruchy ni pietruchy tak znakomicie funkcjonujący Układ zaczął się sypać za sprawą onych braci KK (gwoli ścisłości:KL plus KJ) z OK.

Narada


A: proponuję jakąś globalną wojenkę. To uspokoi na jakiś czas KK z OK. Polska, mały kraik więc nikt nie będzie się nimi przejmować. Putinowi włożyliśmy czipa w kręgosłup więc jest nasz. Merkelowa została uzależniona eliksirem V i też nie będzie problemów. Tuska mamy na uprzęży od dawna. Pojęcia nie ma, że jest zdalnie sterowany. Te nowe piloty z Eridana fantastycznie się sprawują.
B: poskrob się macką w odwłok, A. KK to niesamowici stratedzy, cholernie inteligentni. Nie wiadomo co z tego wyjdzie… jak wtedy w Gruzji. Lechu kiwnął paluchem i zamiast zadymy wyszedł pierd.
C: racja. Oni mają mocne argumenty i cały ten stworzony przez nas Układ padnie jeśli nie docenimy ich determinacji.
A: no to co robić ? Trzeba jakoś problem usunąć !
B: święta racja - usunąć ! Drobna katastrofa lotnicza i po kłopotach. Trzeba tylko uruchomić "śpiochów"...Macierewicza, Arabskiego i Zenka, który pucuje dywany w
prezydenckim samolocie. Porozumiewać się będą kodem landrynkowym.
C: Zenek ? I Jakie landrynki ?
B: no ten...z twarzą jak papier po śledziach. Ma jedną cechę specjalną - idąc do celu opiera się na mordzie. Do rzeczy jednak. Antek lubi landrynki. Ssie, gryzie, cmyka, ciamka i smokta z upodobaniem. Wszyscy o tym wiedzą. Dwa razy zacmyka raz smoktnie - litera "D", Morsem ale wspak. Proste jak lewe odnóże C.
A: a jak się popluje będzie poruta. Wezmą go za idiotę !
B: żaden problem. On zawsze się pieni więc nikt nie zwróci na to uwagi. Kod nie do złamania. Zenek żuje gumę "Orbit", że niby zęby czyści. Nikt nie wie, że to nasz dobry, stary CW55. Dwa gramy znaczą tyle co ich 300 kg trotylu. Przyklei pod dywan i po kłopocie.
C: warto dodać ciutek TNT, to ich zmyli. Ber..bewr hi...hi...zacukają się aż miło.
A: ni cholery nie rozumiem. Jakie zadanie ma Antek ? Na doopę ujawniać najlepszego agenta ?
B: plan jest taki...

Plan

Antek i Zenek ustalają czas i miejsce akcji. Zenek w samolocie klei pod dywan gumę. Putin wywołuje mgłę, Arabski wyznacza pilotów, a Tusk wysyła do podlania brzozy kogoś z BOR-u (pod pretekstem sprawdzania lądowiska). Brzoza nasączona WD40 staje się pancerna. Kozojedow na rozkaz Putina daje w prezencie obsadzie wieży dodatkową skrzynkę "Stolicznej" . Putin i Tusk już na wstępie zostają umoczeni.

Katastrofa przebiega zgodnie z naszymi założeniami. To pewnik.

Komisje badające przebieg wydarzeń nie różnią się w zdecydowany sposób w ocenie wypadku. Rosjanie nie przyznają się do spożycia suwenira - co oczywiste.
Annodina otrzymuje dwa podprzestrzenne sygnały od Putina oraz Tuska i pieprzy zgodnie z naszymi wskazówkami. Komisja Millera gubi się w domysłach usiłując odnaleźć oczywiste tam, gdzie nic oczywiste nie jest.

I teraz najważniejsze.


Prawdę o morderstwie „odkrywa” Macierewicz i ogłasza światu...takie mega Urbi et Orbi w wykonaniu naszego agenta: Tusk i Putin wespół aranżowali katastrofę.

Jego wersja zostaje odrzucona, bo oznaczałoby to przyznanie się do wiary w „Obcych”, którzy sterują umysłami. To z kolei przeczy racjonalizmowi z którego Ziemianie są tak dumni. My jesteśmy moralnie usprawiedliwieni gdyż zgodnie z naszymi zasadami ujawniliśmy całą prawdę i tylko prawdę.

Ocalała połowa KK z OK zna przebieg wydarzeń ale niczego nie może udowodnić. Popada w dezintegrację psychiczną, a jego zwolennicy nieświadomi całego kontekstu okopują się i odchodzą w niebyt historyczny. Układ wraca do homeostazy.

Katastrofa była jedna ale teorii mnóstwo. To tylko jedna z nich.









Jesteś na profilu Aleksander Kast - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj