Dodaj zdjęcie profilowe

avatarEugeniusz Możejko

Polska
Ostatnio (i trochę przedostatnio na blogu) pisuję komentarze polityczne na portalu dziennikarstwa obywatelskiego Wiadomośc24.pl."Dzieła zebrane" opublikowałem na portalach selfpublishing Wydaje.pl i APIWirtualo pt. "Widmo prawdy krąży nad Polską"

Nie ma się z czego śmiać

2018-08-31 16:07:22

wiązkowcy „Solidarności“, którzy zapragnęli uczynić braci Kaczyńskich bohaterami strajku z 1988 roku w Stoczni Gdańskiej zostali nazwani lizusami i obśmiani w mediach społecznościowych. Spontaniczny wybuch wesołości w reakcji na inicjatywę związkowców nieco zmieszał nawet niewzruszonego wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który zdecydowanie się od niej odciął (Nie jest to nasz[?] pomysł). Z rozpędu „odciął“ też prezesa Kaczyńskiego (nie jego pomysł, broń Boże). Prezes miał być nawet „dosyć zaskoczony” pomysłem. Chyba nie był nim zaskoczony premier Morawiecki, którego ufział w uroczystości odsłonięcia pamiątkowej tablicy zapowiadał przewodmniczący stoczniowej „Solidarności“ Karol Guzikiewicz. Nic też nie wiadomo, żeby zdziwiła go wyryta na niej informacja, że "W tym budynku w sierpniu 1988 roku strajkowali razem ze stoczniowcami o przywrócenie NSZZ "Solidarność" śp. prezydent RP Lech Aleksander Kaczyński oraz premier RP Jarosław Kaczyński" – ani to, że strajkujący w 1988 roku bracia Kaczyńscy byli już jeden śp. prezydentem RP, a drugi premierem RP, ani to, że strajkowali w sierpniu, a nie w maju, jak podaje niezastąpiona Wikipedia w haśle „Strajki w Polsce w 1988 roku“, ani wreszcie to, że upamiętnianie faktu, który zdarzył się w sierpniu albo w maju 1988 roku, ma się odbyć w 38. rocznicę porozumień sierpniowych podpisanych, jak wiadomo na pewno, w 1980 roku. Wątpliwości budzi zresztą sama kwalifikacja inicjatywy przewodniczącego Guzikiewicza jako lizusostwa. Tak można określić zachowania pracownika wkradającego się w łaski szefa jakiegoś pomniejszego zakładu. Kiedy zjawisko dotyczy całego, całkiem sporego kraju, historia podpowiada tu o wiele trafniejsze określenie: to jest „kult jednostki“. I nie ma się z czego śmiać.

Jesteś na profilu Eugeniusz Możejko - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj