12 marca odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji prawa prasowego. Powstał on przed dwoma laty i uzyskał poparcie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Znowelizowane przepisy mają wprowadzić obowiązek rejestracji stron internetowych. Jak tłumaczy http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/784929,publikacja-tresci-w-internecie-rejestracja-strony-internetowej-blog.html" rel="external">"Gazecie Prawnej" dr Michał Zaremba z Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, właściciel strony będzie mógł dokonać wyboru czy chce, by jego twór był uznany za prasę. Wówczas będzie mógł korzystać z dobrodziejstw (np. tajemnica dziennikarska) i obostrzeń (np. obowiązek sprostowania) wynikających z prawa prasowego.

Proponowane przepisy są nieprecyzyjne i pozwalają na wielość interpretacji. Obowiązkowi rejestracji nie będą podlegać prywatne strony internetowe dotyczące na przykład zainteresowań czy serwisy społecznościowe i ogólnie "niezarejestrowane przekazy niepodlegające procesom przygotowywania redakcyjnego". Nie pomaga również dotychczasowe orzecznictwo. Z jednej strony bowiem Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że burmistrz Lubartowa nie dopełnił obowiązku rejestracji miejskiego serwisu internetowego prowadzonego przez gminę. Z drugiej Sąd Apelacyjny w Łodzi w 2013 r. oddalił odwołanie blogera, który chciał dokonać rejestracji bloga uznając, że ma prywatny i literacki charakter.

Zdaniem prawnika, Piotra Waglowskiego złożoność problemu ma związek z anonimowością w sieci. "Internet zdemokratyzował media i dziś istnieją techniczne możliwości, by każdy korzystający z sieci mógł realizować przysługującą mu wolność słowa. Jednak bez zmierzenia się z problemem anonimowości nie rozwiąże się problemu rejestracji dzienników i czasopism. To rozwój internetu sprawia, że regulacja działalności prasowej jest trudna" - czytamy na blogu http://prawo.vagla.pl/node/10072" rel="external">prawo.vagla.pl. Znany prawnik zwraca jednak uwagę na to, że problem "rejestracji prasy" ma też aspekt ekonomiczny. "Sprytne posunięcie zatem może polegać na tym, że proponując wąską definicję prasy w prawie prasowym ograniczy się też zakres możliwości korzystania z utworów w rozumieniu prawa autorskiego" - pisze Vagla.