Dodaj zdjęcie profilowe

avatarAndrzej Stęszewski

Polska
Widzę więc jestem. Zawsze chętny do pomocy, dość wkurzający obserwator.

Nowy sposób na parkowanie? Czy tylko "zabawa"?

2009-11-17 15:19:30

W naszych miastach parkingi są zawsze zatłoczone samochodami, każdy zmotoryzowany zna problemy z ciągłym poszukiwaniem miejsca parkingowego. Ostatnio we Wrocławiu
rozwiązano ten problem. I naruszono co najmniej prawo wodne. Dzisiaj przed południem korzystając z w miarę jeszcze ładnej pogody zabrałem mojego pupila na spacer. Pies potrzebuje wyjścia, właścicielowi ruch też się przyda. Udałem się na wały odrzańskie na wrocławskim Kleczkowie. Z daleka w płytkiej wodzie (niekiedy poziom wody w kanale jest podnoszony, następnie opuszczany. Przypuszczam, że ma to na celu zniechęcenie do zimowania tutejszych kaczek) zobaczyłem "zaparkowany" cud polskiej motoryzacji- Fiat 126P.

Lata świetności tego modelu minęły bezpowrotnie, jednak niekiedy można spotkać go na ulicach.
A tu takie autko stoi sobie, leży na skarpie wbite przodem w płytkie dno. Powyżej, na trotuarze spacerowym pan strażnik miejski zapisywał coś w swoim kajeciku. Na miejscu zdarzenia nikogo poza strażnikiem miejskim nie było. Przypuszczam, że nie jest to nowy sposób parkowania. Raczej finał zabawy bliżej nie określonej grupy chuliganów, dla których dobra zabawa stanowi sens życia, obojętnie jakim i czym kosztem.

Przypadkowi przechodnie prawie nie komentowali sytuacji z "maluchem". Ot, zabawa młodzieżowa, kiedy go wyciągną, jak tak można. Auto posiada tablicę rejestracyjną, może właściciel zostanie znaleziony. Przecież ktoś zapłaci za wszystkie koszta związane z usunięciem "malucha" z kanału. Dlaczego tym kimś ma być miasto? Czy odpowiednie służby staną na wysokości zadania i odnajdą winnych zaparkowania "malucha" w wodzie?

Tu maluch w kanale, mała kropla w wielkiej masie odpadów. A w lasach, na polach olbrzymie masy śmieci niszczących nasze środowisko. Kiedy doczekamy się egzekwowania drakońskich kar dla wszelkich przejawów niszczenia wspólnego dobra, wyrzucania odpadów w miejsca do tego nie przeznaczone. Na przykładzie tego "malucha" widać, jak nam daleko do prawdziwej cywilizacji.
A takie perełki spotykamy na każdym kroku.

Jesteś na profilu Andrzej Stęszewski - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj