Joanna Kik

avatarJoanna Kik

Polska
Pragnienie osiągnięcia zdrowego humanizmu.

"Randka w ciemno" z kinem - czyli polski film o miłości

2010-02-04 02:23:50

Sex, drugs and rock'n'rool... - tego w tym filmie nie zobaczymy, więc czy warto wybrać się do kina? 3 lutego po raz kolejny "Złote Tarasy" pokrył czerwony dywan, a kinowy hol wypełnił się tłumem dziennikarzy. A to za sprawą premiery filmu pt."Randka w ciemno" w reżyserii Wojciecha Wójcika (autora np. "Ekstradycji"). Sam tytuł w pierwszej kolejności sugeruje nam raczej film z gatunku "o miłości" niż horror science fiction i nasze oczekiwania są słuszne.

Majka (Katarzyna Maciąg) otrząsa się po nieudanym związku z dużo starszym partnerem, w którego rolę wciela się niezawodny Bogusław Linda. Poprzez intrygę przyjaciółek Majka trafia do "Randki w ciemno". Jak do tej pory akcja filmu wydawałaby się sztampowa, gdyby nie fakt, że w wyniku zbiegu okoliczności po drugiej stronie wachlarza pojawia się nieoczekiwanie Karol (Borys Szyc). Ostra jak brzytwa pani z telewizji (Anna Dereszowska) za wszelką cenę chce zrobić "pikantny" materiał z podróży Majki i Karola, a w tle nieustannie pojawia się Kubuś (Leszek Żurek) jako przyjaciel gej. Aby nie pogrążyć hasła reklamowego filmu "komedia nieprzewidywalna" w punkcie tym należy zakończyć streszczanie akcji. Warto tylko wspomnieć, że w filmie udział wzięli również Zbigniew Zamachowski, Danuta Stenka, Tomasz Kot.

Film ma swoje plusy i minusy, choć tych drugich jest zdecydowanie mniej. Od pierwszych scen czujemy się zaciekawieni akcją. Dialogi w większości są dość naturalne, o ile nie zapomnimy, że to film z gatunku komedia romantyczna. Aktorzy są dobrze dopasowani do ról, co nadaje autentyczności całości. Obraz zrealizowany jest z rozmachem. Sceny kręcone były między innymi w Londynie i na Lazurowym Wybrzeżu, co dopełnia miłego wrażenia realizmu i dodaje dynamiki obrazowi, której często brakuje, gdy widz oszukiwany jest efektami komputerowymi.
Zapewne w dużej mierze film zawdzięcza taki skutek zaproszeniu do realizacji ekipy m.in. Andrzeja Besztaka, Agnieszki Kik, Weroniki Migoń, która ma w dorobku takie filmy jak "Pianista" czy "Lista Schindlera". Autorem zdjęć jest doskonały operator Grzegorz Kędzierski znany z takich produkcji jak "Ogród Luizy", "Ogniem i mieczem". Do tego jeszcze scenariusz Ilony Łebkowskiej i chyba trudno było o inny efekt.

Na minus dla tego filmu można zaliczyć przeciąganie niektórych scen. Zapewne sceny typu: słoneczko na niebie, rzeźba kupidynka, pełnia księżyca mogą się wydawać wielu widzom banalne do przesady, lecz nie zapominajmy,że to film o miłości, a konwencja takich filmów jest stara jak świat. Także wprawnym widzom "rzuci" się do oczu product placement w dość sporej ilości. Choć w tym wypadku na usprawiedliwienie należy dodać, że film ten wyjątkowo powstał w oparciu jedynie o prywatne fundusze, co jest sporym ewenementem dla naszej rodzimej kinematografii.

Jak przy każdej produkcji plusy i minusy będą mnożyć się w "króliczym" tempie, gdyż ilu ludzi tyle opinii. Niezaprzeczalnie powiedzieć jednak należy, że w niczym nie ustępujemy amerykańskim produkcjom tego typu i warto byśmy zamiast nieustannie krytykować obiektywnie poszukali plusów w pojawiających się polskich filmach. Sądząc po tym, że " Randka w ciemno" jest zdecydowanie lepszą produkcją niż " Kochaj i tańcz" to idziemy w dobrym kierunku i należy to wspierać.

Polecam "Randkę w ciemno" jako zabawny, lekki film o miłości, odpowiedni na walentynkowy czas i zapewniam, że plejada polskich aktorów nie pozwoli Wam się rozczarować, o ile nie będziecie oczekiwać dzieła na miarę "Krzyżaków".

Jesteś na profilu Joanna Kik - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj