Dodaj zdjęcie profilowe

avatarMichał Hodurek

Polska
Michał. 28 lat. Od 2008 roku nałogowo piszę. W tym tygodniu nie wytrzymałem, znów to zrobiłem. Dziś wiem, co czuje ćpun na głodzie. Wiem, że w tej grupie jest więcej takich jak ja. Jesteście moją siłą. Obiecuję! Tym razem wytrzymam. Do kolejnego tekstu.

Rzecz o pobudzających młodzież chińskich frykasach

2011-10-12 21:37:00

Były już ubrania, truskawki, miód i inne badziewie. Teraz Chiny zalały nas słodyczami. Dla dzieci, do niedawna raj – teraz nagle wielki problem. Ktoś tu chyba przesadził z cukrem. Na dniach okazało się, że Chińska Demokratyczna Republika Ludowa, w której nadal świętością są czerwone książeczki, wślizgnęła na nasz rynek ociekające słodkością słodycze produkcji własnej. Nasze czujne służby spostrzegły, że oto nie znany jest owych słodyczy skład i mało tego – ponoć w nadmiernych ilościach powodują one objawy ADHD u dzieci.

W rozkosznym posmaku cukru polskie służby słodzą sobie, jakoby to był sukces na miarę udaremnienia przemytu na polski rynek 10 ton kokainy. Tymczasem należałoby zadać pytanie: kto dopuścił do tego, że kompletnie pozbawione składu słodycze trafiły na nasz rynek, a jednocześnie na rynek UE i są na nim od ponad roku?

Mówi się, że prawo, które zabrania takich praktyk weszło w życie w lipcu ubiegłego roku, a wspomniane owoce przyjechały wcześniej. To ja się pytam: z czego te słodkości są zrobione, z plastiku? Wątpliwe jest ich zdrowe spożywanie skoro od ponad roku nie zaszły robakami, pleśnią czy innym paskudztwem.

Niemniej, ktoś dopuścił do ich wpłynięcia na polski rynek. Nie wskazując palcem służby celne są pierwszymi, które dopuściły je do wjazdu do naszego kraju, a teraz biedną hurtownię słodyczy poddaje się kontroli itp. Gdzie od ponad roku były wszystkie służby odpowiedzialne za dopuszczenie produktów do spożycia? No gdzie?

Idę o zakład, że gdyby polski producent dokonał podobnego procederu, to by nad nim już prokuratura wisiała, a ta słodkich min nie stroi.

Reasumując. Skoro jednak zdecydowaliśmy się sprowadzać słodycze, to okazuje się, że u nas ich za mało, jak się zdaje. Tylko trzeba dodać w tym miejscu, że chyba nie za bardzo mamy z czego je produkować w nadmiarze, bo swego czasu polskie cukrownie pozamykano, a ludzie musieli się z tym osłodzić.

Czyżbyśmy aż tak słodzili Chińczykom, że zapomnieliśmy o zdjęciu papierka przed zjedzeniem cukierka?

Jesteś na profilu Michał Hodurek - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj