Trwające ponad trzy lata śledztwo przeciwko Jerzemu Engelkingowi, byłemu zastępcy Zbigniewa Ziobry, zostało umorzone. Sprawa dotyczy słynnej konferencji multimedialnej pokazanej przez prokuratora. Według informacji podawanej przez portal http://www.tvn24.pl/-1,1675751,0,1,engelking-nie-odpowie-za-pokaz,wiadomosc.html" rel="external">TVN24.pl Prokuratura Okregowa w Rzeszowie poinformowała, że nie znalazła "znamion czynu zabronionego" w postępowaniu Jerzego Engelkinga w omawianej sprawie.

Postępowanie w prokuraturze dotyczyło konferencji prasowej przeprowadzonej przez Engelkinga, na której ujawniono zapisy z podsłuchanych rozmów b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, b. szefa policji Konrada Kornatowskiego i ówczesnego szefa PZU Jaromira Netzla ze śledztwa o przeciek z akcji CBA w resorcie rolnictwa oraz taśmy wideo z pobytu Kaczmarka w hotelu Marriott.

Została obroniona teza, że zgodę na rozpowszechnienie wiadomości z postępowania przygotowawczego w formie ustnej wydała ówczesna Prokurator Okręgowa w Warszawie, Elżbieta Janicka, co - według prokuratury - było wystarczające.

Umorzono również sprawę poświadczenia nieprawdy przez prokurator Janicką. Chodzi o odręczny zapisek sporządzony przez nią na obwolucie akt podręcznych, gdzie wyrażała ona zgodę na ujawnienie materiału dowodowego ze śledztwa w trakcie konferencji prasowej. Prokurator podała dzień 31 sierpnia, podczas, gdy w rzeczywistości sporządzona została ona w dniu 30 października 2007 roku.

Odrębnym postępowaniem została objęta kwestia ujawnienia danych osobowych Kaczmarka i jego żony (jej imię, nazwisko, adres zamieszkania). Wyłączeniu do osobnego postępowania została również sprawa kierowania przez funkcjonariuszy publicznych gróźb pod adresem Netzla oraz przekroczenia uprawnień przy skierowaniu przeciw Kaczmarkowi, Kornatowskiemu i Netzlowi oraz Ryszardowi Krauze postępowania karnego, w związku z czym nastąpiło przeszukanie w ich domach oraz zatrzymanie i postawienie zarzutów - zdaniem prokuratury - bezzasadne.

Prokuratura już po raz drugi umorzyła śledztwo przeciwko Engelkingowi. Pierwszym razem od tej decyzji odwołał się Janusz Kaczmarek wraz z żoną. Sprawa została wtedy wznowiona. Niewiadomo czy od dzisiejszej decyzji Kaczmarek, który domaga się 5,5 mln odszkodowania za aferę gruntową, również się odwoła.