Dodaj zdjęcie profilowe

avatarBart Ken

Polska

Społeczny fenomen biegania (cz.3)

2014-06-23 20:43:42

Ostatnią kwestią wartą poruszenia wokół biegania jest symbolika, której nie można nie dostrzec podczas imprez biegowych. To istny festiwal kolorów, marek sportowych, czasem wręcz mistyki. Symbolika w bieganiu

Dla tysięcy trenujących zawodników dzień biegu jest sportowym świętem, na które przygotowują swoje ciało i stroje. Kolorystycznie preferowane są te jasne, zwłaszcza jeśli sezon wchodzi w okres letni. Pod osłoną lasów, ale i w wieczornych biegach widzimy już więcej ciemnych kolorów.

Zatrzymanie ruchu w centrach miast, meta np. Orlen Warsaw Maratonu na Stadionie Narodowym, czy Cracovia Maratonu na krakowskim rynku – to dodatkowe podkreślenie. Symbolika, która buduje w biegających poczucie spełnienia i docenienia. Symbole dla których biegacze trenują w pocie czoła kilka razy w tygodniu, od rana po zmrok. Nieważne czy upał wymaga nakremowania się filtrem dwudziestką, czy niespodziewany deszcz zmusi maratończyków do zarzucenia pelerynowej płachty. Biegacze pobiegną zawsze. To dla nich miasto stanie kilka godzin w korkach. Numerek startowy, aerodynamiczny strój, firmowe loga i już można poczuć się jak zawodowiec, niemal olimpijczyk.

Pożądanym kierunkiem rozwoju biegowego są długie, wychudzone nogi, ogólnie postawa ciała, którą scharakteryzować można jednym słowem: wątła. Tak prezentują się zawodnicy ze Wschodniej Afryki, którzy panują na długich i średnich dystansach niepodzielnie od kilku dekad, zarówno na arenach sportowych jak i ulicznych. Ich udział w każdym biegu zwiększa renomę imprezy. Skoro nie możemy "doprowadzić się" do takiego wyglądu, to przynajmniej wystartujemy i przebiegniemy za nimi ten sam dystans.

Każda biegowa masówka wygląda z perspektywy fotoreporterów ( np. kilkadziesiąt metrów w górę, kilkaset metrów dalej) jak pielgrzymka, której długość zależy od dystansu trasy. Zarówno zdjęcia zawodowców, jak i naszych bliskich są później selekcjonowane i dodawane w osobistym archiwum, ewentualnie chwalimy się nimi na naszych społecznościowych wizytówkach.

Tak w głównych myślach kreuje się dziś nasze narodowe hobby. Mam nadzieję, że „wyprodukowanie”, „sczytanie” i pokazanie symboliki przybliżyło w sposób znaczący otoczkę biegania i istniejącą dookoła tego wysiłku.

Jesteś na profilu Bart Ken - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj