Dodaj zdjęcie profilowe

avatarAndrzej Skulski

Polska
Żonaty społeczniak, rocznik 1962, kochający i kochany. Emigrant polityczny 2.0. Najpierw banicja w 1982 roku kazała opuścić Polskę, potem był powrót w 1998 i druga emigracja w 2002 – tym razem już dobrowolnie. Fundamentalny katolicyzm, wszechobecność watykańskiej mafii i zaściankowość „parafian” – to tylko niektóre powody, dla których trzeba było wiać, by ustrzec moją rodzinę przed tym, co w Polsce wydaje się nie mieć końca. Zapraszam na http://skulski.blog.onet.pl

"Zielone Ludziki" rozpoczęły okupację między Bugiem, Odrą i Nysą

2016-04-24 23:19:00

KaKa głosząc z ambon niestworzone historie o zgniliźnie zachodniej Europy, o terrorystach i tych wszystkich strasznych dżenderach i moslemach, ujawnia się z dnia na dzień coraz bardziej jako "Zielony Ludzik" w rękach Putina... Z banicji (tej postsolidarnościowej) widzę Polskę inaczej. Szczególnie z tzw. „wrogich Niemiec”, które dla migrantów (skądkolwiek by nie byli) są rajem nie tylko ekonomicznym, ale w porównaniu do Polski i rajem tolerancji – czy to się Polakom podoba, czy nie. Większość dzisiejszych Niemców pogrąża się w refleksji i odpowiedzialności za haniebne czyny swoich przodków, co ze sporą dozą zadumy obserwuję podczas nie ustających tu debat i związanym z tym poczuciem winy, spadającym z pokolenia na pokolenie. Owszem i tutaj są nacjonaliści, ale partie rządzące ich nie popierają i nie ułaskawiają, kiedy ci skazani zostaną sądownie. Tymczasem patrząc na Polskę i Polaków „zza muru” nie mogę pozbyć się wrażenia, że jej zmanipulowany i zahipnotyzowany przez >KaKa< Naród, pomimo ględzenia o winie, pokorze, miłości i dekalogu nie pojmuje, czym jest cywilizacyjno-ewolucyjny postęp, a wybrana przezeń władza coraz bardziej dryfuje w kierunku Rosji.

Pod przykrywką „Dobrej Zmiany” Polska doświadcza nowej formy tzw. wojny hybrydowej, doskonale dopasowanej do mentalności mieszkańców manipulowanego kraju. Niby prawi i sprawiedliwi przejęli stery, aby uchronić nas przed „komunistami i złodziejami”, więc szybko nabito w butelkę „większość” bądź co bądź antykomunistycznie wychowanej społeczności i „Zielone Ludziki” nie musiały się pojawiać, jak w Donbasie, na Krymie czy innych połaciach Ukrainy. W Polsce najeźdźcy są bardziej „kolorowi”, nawet złoci (!) są tutaj już od dawna i przemawiają z ambon, mocno zakorzenionych katolickich rozgłośni radiowych i telewizyjnych, skąd dzisiaj jeszcze intensywniej nawołują do nienawiści i otumaniają ludzi wierzących, że >KaKa< „było jest i będzie” po stronie Narodu. Bajka ta tkwi w mentalności polskiej niestety od wieków.

>KaKaKaKa< woli więc silną rękę Rosji, która, bynajmniej w Polsce, już nie raz napędzała tłumy do „świątyń”. Naród trzymany w strachu to naród w szachu i im bardziej jest trzymany za przysłowiowy pysk, tym kościoły pełniejsze.

„Zielone Ludziki” to dzisiaj też Macierewicz (i dowodzone przez niego MON), który w dobie globalizacji i poszukiwania rozwiązań pokojowych zarzeka się, że NATOwskie, stałe bazy w Polsce będą, choć Amerykanie twierdzą: „Base, base, base – no!”, czyli wyraźne 3 x NIE. „Zielone Ludziki” to Ziobro, którego miało nie być i w końcu Andrzej Duda ze swoimi przemówieniami w tonie kazań z ambony, ale to też kompleksowo zakrojona akcja propagandowa, bądź wojna – jak kto woli (np.: http://pl.sputniknews.com) - w której gloryfikuje się Putina i jego politykę siły. To też tzw. narodowcy, którzy pod kościelnym parasolem zawłaszczają i zrzeszają coraz większą rzeszę młodych Polaków i ich podatny na „patriotyczne ideały” umysł, a to wszystko – o ironio! – pod zielonymi sztandarami ONR-u, z wkomponowanym na nich symbolem, przypominającym za jednym zamachem swastykę, krzyż, jak i ramię, niosące morderczy miecz.

Symbole, hasła i okrzyki, które widać, słychać i czuć na zgromadzeniach „narodowców”, to nie tylko wyświechtane „Bóg, Honor i Ojczyzna”, ale również płonące kukły w trakcie akcji, nawołujących do palenia Żydów/Migrantów, to również zloty w Częstochowie, Białymstoku i innych miejscach, to msze z udziałem w dużej części krótko przystrzyżonych chuliganów, skandujących wbrew prawu i nawołujących do wieszania na drzewach myślących inaczej, czyli oczekujących pozostania Polski w granicach Europy Zachodniej, o przynależności do której ich rówieśnicy z czasów Polski powojennej do końca lat 80. minionego stulecia mogli jedynie pomarzyć...

„Zielone Ludziki” to dzisiaj formujące się różnego rodzaju ruchy nacjonalistyczne, coraz głośniejsze i coraz bardziej odgradzające Polaków od Europy Zachodniej, to biskupi i inni „wielebni”, podpowiadający coś o sprzedawczykach i zdradzie, to politycy, podlegli klerykom, którzy z coraz większym tupetem i już oficjalnie przejmują kontrolę nad od wieków rozgrabianym państwem, zapewniając sobie w międzyczasie ustawowe możliwości do wykupu wspólnego dobra narodowego, jakim jest polska ziemia, że aż chce się dodać: "... Amen!"

Jesteś na profilu Andrzej Skulski - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj