Zuzana Čaputova. Tak zwycięża marketing

2019-03-30 22:11:05

Prokorporacyjny Macron miał znikome poparcie, lecz niebędąca dziełem przypadku zręczna gra arytmetyką wyborczą zapewniła mu wygraną. On, Cameron i Trudeau to wystylizowane w laboratoriach PR zdalnie animowane laleczki. Ich zadaniem jest pacyfikowanie społeczeństw taktyką spalonej ziemi: prywatyzowaniem i przejmowaniem gospodarek narodowych, zadłużaniem państw, ograniczaniem wolności słowa i realizowaniem oligarchicznych celów na arenie międzynarodowej w otoczce sentymentalnego humanitaryzmu. Panowie chcą dobra ludzkości i zwierząt oraz - obowiązkowo - czystych oceanów wolnych od plastiku.


W konfrontacji z organizacjami tzw. społeczeństwa obywatelskiego, monopolem mediów, siłą pieniądza rządy mniejszych i większych krajów są bezradne wobec tej retoryki. Wśród nich niespodziewanie znalazła się Słowacja.


Kampania czarnej klaczy w wyborach prezydenckich u naszego sąsiada zawiadywana była przez profesjonalistów pracujących dla nikogo innego jak Georga Sorosa. Najęta przez niego agencja wpływu pochodząca z Izraela ma na koncie masę sukcesów. Jej szef i założyciel został okrzyknięty przez "The Times of Israel" człowiekiem, który otworzył drzwi na Słowację dla irackich uchodźców w 2016 roku. Wymusił też zgodę na prywatyzację intratnych firm państwowych i dokonuje stopniowej zmiany nastawienia do Rosji. W Europie dał się szerzej poznać z organizacji puczu w Czarnogórze.


Do katalogu celów międzynarodówki Krezusa dorzućmy związki gejowskie: antropologiczne himalaje miliardera i prawdziwa troska nowej pani prezydent. Powinno się jej udać. Prawosławna antygejowska Serbia musiała przełknąć lesbijską premier, która ufundowała sobie dziecko z surogacji. Pomysł od a do z zrealizowany przez "doradców" otaczających dwór prezydenta Aleksandra Vučića podług nowej reguły awangardowej socjotechniki: im bardziej zachowawcze społeczeństwo, tym większy objętościowo gałganek progresywnych rozwiązań wpychany mu w gardło.

Zuzana Čaputova, wybrana na najważniejszy urząd w kraju, jest oczywiście miłą i w każdym szczególe doprowadzoną do doskonałości ikoną polityki wolnej od złowieszczej korupcji i antymodernistycznego mroku średniowiecza. Dostała w sondażach blisko 60 proc. głosów, choć nie są znane żadne jej osiągnięcia polityczne. Wystarczyło, że Aron Shaviv z Strategy and Campaigns zadbał o pijarową oprawkę społeczniczki i negatywne tło (szkoda, że Ján Kuciak musiał dla tej niesamowitej kreacji poświęcić życie), z którego wyłania się nijaka i bliżej nieznana pani Macron Europy środkowo-wschodniej. Wizerunek jej ugrupowania w internecie zbliżony jest do zabiegów promocyjnych, na które sili się polska Wiosna Roberta Biedronia lub francuska En Marche. Przyjemne dla oka, niebiesko-różowe barwy, zdjęcia z debat i spotkań wyborczych pełnych młodych ludzi, baloników i konfetti doprawione hasłami rodem z reklam ubezpieczycieli: "uwalniamy pozytywną energię ludzi", "budujemy wspólnotę działania", "razem rozwiązujemy problemy".


Metody politycznego marketingu stały się bezwzględne. Čaputova oczywiście nie jest jego klientem. Jest tylko tworzywem. Na Słowacji niedawno wymuszono przyjęcie orientacji proamerykańskiej (stacjonowanie wojsk), którą kwestionowała ekipa poprzedniego premiera. Odwrót od wstrzemięźliwej postawy sojuszniczej zaczął się od morderstwa na dziennikarzu, o które obwiniono rządzących. Przypadek? Nie ma przypadków.


Na co ma nadzieję Soros? Przedstawiciel sponsorowanego przez niego Instytutu Spraw Publicznych zdradza, że zwycięstwo Čaputovej wzmocni liberalne siły demokratyczne na Słowacji, pomoże utrzymać proatlantycką i prounijną politykę zagraniczną kraju i przyspieszy koniec kariery politycznej Fico. "Może to również wywołać efekt domina w krajach sąsiadujących".– Mogłoby to zachęcić liberalnych demokratów w Republice Czeskiej, gdzie wielu ludzi śledzi te wybory, a może również i na Węgrzech. – Może przynieść optymizm siłom opozycyjnym.

Jesteś na profilu Marcin Stanowiec - stronie mieszkańca miasta Polska. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj